Do sieci trafiło kłopotliwe nagranie. Nowy pupil Kaczyńskiego będzie się gęsto tłumaczył. „Kiedy mówi prawdę?”
Tobiasz Bocheński zaczyna być bohaterem mediów. To kandydat PiS w wyborach na prezydenta Warszawy. Bogusław Wołoszański, poseł Koalicji Obywatelskiej i autor „Sensacji XX wieku”, wrzucił do sieci fragmenty dwóch nagrań, których bohaterem jest właśnie Bocheński. Teraz wyborcy mogą zadawać sobie pytanie, kiedy polityk ten mówi prawdę.
Tobiasz Bocheński ma rywalizować z Trzaskowskim
Tobiasz Bocheński został już oficjalnie zaprezentowany jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości (PiS) w wyborach prezydenckich w Warszawie. Ma więc walczyć z Rafałem Trzaskowskim, który zapewne będzie starał się o reelekcję. Co dziwne, sam Bocheński to były wojewoda łódzki i mazowiecki, nieszczególnie mocno chyba jednak związany ze stolicą.
Choć PO od lat wygrywa w Warszawie, PiS musi wystawić kogoś do boju. Po pierwsze, by kandydat „ciągną” listę kandydatów na radnych. Do tego pamiętajmy, że prezydentem stolicy był przed laty Lech Kaczyński. Pokazuje to, że partia kiedyś dała radę wygrać tam elekcję.
Wątek Lecha Kaczyńskiego jest tu o tyle ciekawy, że prezydentura Warszawy pomogła mu potem w walce o Pałac Prezydencki. Niektórzy zakładają już więc, ze Bocheński ma być „nowym Dudą” – mniej znanym politykiem, którego uda się przez parę miesięcy tak wypromować, by powalczył o fotel głowy państwa.
Kłopotliwe nagranie
Bocheński trafił pod lupę mediów i polityków. Pojawiają się pytanie dot. jego osoby. I tak np. Bogusław Wołoszański, poseł Koalicji Obywatelskiej, opublikował w sieci dwa fragmenty nagrań z bohaterem tego tekstu.
Były wojewoda mówił, które miasto kocha – Łódź czy Warszawę. Z tego pierwszego pochodzi, ale w drugim pracował jako wojewoda. W obu nagraniach padają inne odpowiedzi.
– Pytanie brzmi, kiedy mówi prawdę – zastanawia się Wołoszański.
Pytanie brzmi, kiedy mówi prawdę ⁉️ pic.twitter.com/zrkxiNo5UZ
— Bogusław Wołoszański 🇵🇱❤️ (@Woloszanski2023) February 6, 2024
– Prezes jest jednak okrutny. Teraz Tobiasz Bocheński kibic łódzkiego Widzewa, będzie musiał nauczyć się przyśpiewek ze śpiewnika warszawskiej Legii – drwi zaś z Bocheńskiego Leszek Miller.
Bocheński poinformował już, że nie jest kibicem żadnej z drużyn. – Nigdy nie byłem na żadnym meczu klubowym w swoim życiu – powiedział, tracąc od razu głosy kibiców.
Źródło: X