Czarnek wylewa żale w Radiu Maryja i poucza Hołownię. „Skrajnie niedemokratyczne”
Przemysław Czarnek gościł na antenie Radia Maryja. Odchodzący minister edukacji nie szczędził gorzkich słów Szymonowi Hołowni.
Trudne dni za i przed Szymonem Hołownią. Nowy Marszałek Sejmu tylko od poniedziałku odczuwa na własnej skórze, co oznacza powyborcze rozgoryczenie Prawa i Sprawiedliwości. Lider Trzeciej Drogi musiał już m.in. kłócić się ze Zbigniewem Ziobrą, odpierać szturm na mównicę Jarosława Kaczyńskiego i wysłuchiwać nieładnych przytyków Sebastiana Kalety i Przemysława Czarnka.
Ten ostatni jest wyraźnie poruszony działaniami nowego marszałka i nie przepuści żadnej okazji, by trochę poutyskiwać na swój los i losy kolegów oddających władzę opozycji. – Widać, że z jednej strony ta funkcja sprawia mu przyjemność, a z drugiej strony wychodzi poza swoje kompetencje, ale dajemy mu szanse na to, żeby poczytać regulamin i stać się marszałkiem Sejmu, a nie nadzorcą posłów, zwłaszcza posłów z jednej strony sceny politycznej – powiedział Przemysław Czarnek w rozmowie z Radiem Maryja.
Jego zdaniem, działania Szymona Hołowni sprawiają, że politycy Zjednoczonej Prawicy nie mają takich samych praw jak posłowie opozycji. – To musi jeszcze zrozumieć marszałek Hołownia, a póki co, nie różni się od tego Szymona Hołowni, którego znają widzowie z różnych programów rozrywkowych w TVN – dodał Czarnek.
Odchodzący minister edukacji nie mógł nie wspomnieć o niesprawiedliwości, która spotkała Elżbietę Witek, która nie została wicemarszałkinią sejmu.
– To, co robi Szymon Hołownia jako marszałek i to, co robią kluby, które stworzyły większość sejmową, jest skrajnie niedemokratycznym działaniem. Totalitarna opozycja przerodziła się w totalitarną większość, co z demokracją nie ma nic wspólnego, dlatego mówimy, że mamy naszego kandydata na wicemarszałka. Jest nim Elżbieta Witek i żądamy wyboru tego wicemarszałka w skład Prezydium Sejmu – powiedział w rozgłośni Rydzyka.
Czy się to Czarnkowi podoba, czy nie, Szymon Hołownia osiągnął też duży sukces indywidualny i już na początku swojej przygody z polityką może zapisać piastowanie urzędu Marszałka Sejmu. PiS może sobie kpić, z „rotacyjnego marszałka”, ale umówmy się – dziś za choćby ćwiartkę etatu Hołowni daliby się pokroić. I dobitnie świadczą o tym żenujące krzyki w kierunku szefa Polski 2050 z sali obrad.
Źródło: o2.pl