Czarnek spotkał się z wyborcami i… Nie zabrakło pretensji do elektoratu PiS! „Musicie wytłumaczyć dzieciom…”
Na początku września Przemysław Czarnek odwiedził Olsztyn. Polityk PiS wyraził pretensje do elektoratu, że ten nie zrobił wszystkiego, by partia z Nowogrodzkiej wygrała wybory.
Czarnek w Olsztynie
3 września Przemysław Czarnek odwiedził Olsztyn. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” udał się na spotkanie z byłym ministrem, które odbyło się w auli Warmińsko-Mazurskiej Izby Rzemiosła. Przybyło około 200 osób, które z uwagą słuchały polityka PiS.
A ten poruszył kilka tematów. „40-minutowy monolog, miks stand-upu i kazania” – tak określił tę przemowę Robert Robaszewski, relacjonujący spotkanie na łamach „Wyborczej” dziennikarz. Zaczęło się od przestrogi uświadamiającej, jak ważne są zbliżające się wybory prezydenckie.
– Jeśli ktoś z dwójki Tusk bądź Trzaskowski zostanie prezydentem, a stawiałbym, że w wyborach wystartuje Tusk, to będziemy przez kolejne dekady musieli Polskę odzyskiwać – oświadczył Czarnek. Jak stwierdził, aby wygrać te wybory, potrzebny jest „rachunek sumienia”. I tu Czarnek przeszedł do refleksji na temat przyczyn przegranych przez PiS wyborów parlamentarnych. Jak wskazał, jednym z głównych powodów porażki była zła reakcja partii na aferę wizową.
– Siedliśmy jak te sieroty i dopiero po dwóch tygodniach zaczęliśmy mówić coś o wizach. Kiedy TVN-y przez całą dobę kłamały na temat wiz, my ciągle powtarzaliśmy swoje: Tusk to, Tusk tamto, Tusk, Tusk i Tusk – analizował Czarnek. Wskazał też, że jego partia nie doprowadziła do końca reformy wymiaru sprawiedliwości i niepotrzebnie ulegała naciskom Unii Europejskiej. Kolejnym błędem PiS było tolerowanie, jak to określił, „tłustych kotów” na stanowiskach w spółkach państwowych.
– Tych tłustych kotów przybywało, a myśmy ich w porę nie usuwali. To był błąd – przyznał Przemysław Czarnek.
Pretensje do wyborców
Ale prócz samokrytyki nie brakowało też pretensji do… wyborców PiS.
– Wy również za mało zrobiliście, abyśmy wygrali te wybory – wskazał Czarnek. – Wasze córki, wasi synowie, wasze wnuki. Oni poszli na te wybory i w wielu przypadkach, ja nie chcę nikogo wskazywać palcem, bo was nie znam, w wielu przypadkach poszli i zagłosowali na PSL, na Hołownię, bo taki fajny – zarzucał wyborcom.
– Często na podobnych spotkaniach zdarzają się pytania. Dlaczego tu nie ma młodych, dlaczego PiS nie przyciąga młodych. A co, wy wszyscy tu na sali jesteście bezdzietni? – ironizował były minister. – Przecież macie nad nimi władzę, macie pieniądze, dajecie im na nowe portki. To powiedzcie im: chodźcie ze mną na spotkanie. Co, ja pójdę do waszego domu i przeprowadzę z nimi rozmowę? – pytał retorycznie. – Musicie wytłumaczyć, swoim dzieciom, że jeśli nie będą głosować na prawicę, to będą żebrakami całującymi dojczlanda w rękę – skwitował swoje pretensje Czarnek.
Źródło: Gazeta Wyborcza