Czarnek opowiedział o rozmowie z prezesem. To dlatego nie został kandydatem PiS! „Komunisci wstaliby z grobu”

Źródło: Youtube/Kanał Zero
Przemysław Czarnek przyszedł do Kanału Zero, gdzie udzielił wywiadu Robertowi Mazurkowi. W czasie rozmowy pojawił się wątek startu w wyborach prezydenckich. Były minister wykręcił się z kandydowania w bardzo sprytny sposób!
Czarnek miał kandydować!
Choć wydaje się to absurdalne, Przemysław Czarnek miał szanse kandydowania na prezydenta – potwierdził to w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Były minister edukacji bronił się przed tym pomysłem i to mimo tego, że Jarosław Kaczyński ciepło myślał o tej kandydaturze. Jak poseł PiS przekonał prezesa, że pomysł nie ma sensu. Miało chodzić o powrót… komunistów z grobów!
– Powiedziałem, że nie mogę być kandydatem na prezydenta ponieważ będą to wybory z najwyższą frekwencją ever, bo nawet zmarli komuniści wstaną, żeby zagłosować przeciwko mnie — wspomniał Czarnek.
Kaczyński tak łatwo nie dałby się zbyć, więc były szef MEN przypomniał o pewnym wydarzeniu z 2023 r., kiedy media straszyły tym, że może zostać szefem rządu. – I przytoczyłem przykład z sierpnia 2023 roku, kiedy „Gazeta Wyborcza” zrobiła mi piękny prezent, weekendowe wydanie „Gazety Wyborczej” z twarzą Czarnka na całej pierwszej stronie. Nawet mi się podobało, i tam był tytuł: „Nadchodzi premier Czarnek” i on, co do 99 proc. faktów się zgadzał. Powiedziałem panu prezesowi, że nie zrobili tego, aby zrobić mi przyjemność, ale żeby obudzić tych wszystkich w Jagodnie, Wilanowie… — wyjaśnił.
Dlaczego Nawrocki?
Tyle że prawda może być inna: Czarnek może i w I turze zrobiłby lepszy wynik niż Karol Nawrocki – jest bardziej znany i bardzo popularny w żelaznym elektoracie. Tyle że problem pojawiłby się w dogrywce: jest zbyt polaryzującym politykiem, by zostać głową państwa, po prostu nie uzbierałby 50% i jednego głosu. Innymi słowy, w II turze byłby łatwiejszy do pokonania przez kandydata KO.
Czarnek jest też cwany – wie, że przegrana w wyborach prezydenckich mogłaby nawet w skrajnym przypadku zakończyć jego rozwijającą się karierę – w momencie odejścia Kaczyńskiego na polityczną emeryturę ma szansę o przejęcie po nim schedy, słaby wynik w starciu z Trzaskowskim przekreśliłby ten jego sen o potędze. A tak nadal jest w grze.
Źródło: Youtube/Kanał Zero