Czarnecki znów ściągnął problemy na partię. Tym razem chodzi o 100 tys. zł i komornika. „Kombinator i cwaniaczek”

Ryszard Czarnecki ściągnął kolejne kłopoty finansowe na partię. Komornik położył rękę na koncie PiS i wyegzekwował pokaźną kwotę.

Ryszard Czarnecki zrobił z takim rozmachem kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego, że jego partia właśnie odczuła skutki finansowe jego politycznego rozpasania. Polityk dostał drugie miejsce na wielkopolskiej liście wyborczej i nie wywalczył mandatu. Od tego momentu zaczął się jego bieg przez płotki. Najpierw było zatrzymanie przez CBA, a teraz PiS raczej wystawi mu rachunek do zapłaty.

Komornik i 100 tys. zł

W połowie sierpnia „Gazeta Wyborcza” napisała, że sztabowcy Ryszarda Czarneckiego wieszali banery wyborcze gdzie popadnie, a skargi płynęły na niego nawet od lokalnych działaczy PiS. Powiatowy Zarząd Dróg (PZD) w Ostrowie Wielkopolskim złożył wniosek o wymierzenie kar administracyjnych za wolną amerykankę z banerami i zażądał 100 tys. zł kary. Sprawa wylądowała u komornika i właśnie ma swój finał.

Komornik ściągnął połowę, a drugą sztab PiS zapłacił dobrowolnie – mówi gazecie radna powiatowa KO Małgorzata Urbaniak.

To dzięki niej doszło do ukarania byłego europosła. – To kombinator i cwaniaczek – podsumowuje Ryszarda Czarneckiego.

Małgorzata Urbaniak nie kryje radości z doprowadzenia do egzekucji długu.

Jak słyszę, to pierwszy taki przypadek w kraju po ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego. To była walka z czasem, bo z mocy ustawy komitety wyborcze zamykają się 60 dni po złożeniu sprawozdania – tłumaczy.

W pierwotnych planach ściągnięte pieniądze miały być przeznaczone na remont dróg w powiecie ostrowskim.

Zaproponowałam, żeby te pieniądze zostały przeznaczone na wczesne wykrywanie raka skóry, bo badania są trudno dostępne. Wszyscy ten pomysł zaakceptowali – mówi radna KO.

Kampania na wiwat

Już w sierpniu Sławomir Lasiecki, szef struktur PiS w Kaliszu, zapowiadał, że Prawo i Sprawiedliwość będzie się domagało od Ryszarda Czarneckiego zwrotu pieniędzy. W obliczu decyzji PKW ta ścieżka jest jeszcze bardziej prawdopodobna.

My gwarantujemy wypłacalność, ale będziemy potem domagali się od Czarneckiego zwrotu. Nie może być tak, że inni będą przez niego pokrzywdzeni. Musi sam ponosić konsekwencje swoich czynów – mówił „Wyborczej”. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *