Czanek mógł być kandydatem, ale prezes wybrał Nawrockiego. TAK wyglądały kulisy. „Dowiedział się o 13:15”
Przemysław Czarnek, były minister w rządzie PiS, znajdował się na krótkiej liście kandydatów, których Jarosław Kaczyński przymierzał do walki o najważniejszy fotel w państwie. Ostatecznie w wyścigu o urząd prezydenta Polski udział weźmie prezes IPN Karol Nawrocki. Teraz Czarnek zdradził kulisy tego wyboru.
Jako bezpośredni konkurent Nawrockiego w wewnętrznych rozmowach na temat kandydowania do Pałacu Prezydenckiego, Czarnek został poproszony przez Radio ZET o ocenę niedzielnego przemówienia prezesa IPN. I przy okazji były minister powiedział, kiedy Nawrocki dowiedział się, że będzie kandydatem z poparciem PiS.
– Pan Karol Nawrocki dowiedział się o tym, że będzie kandydował, o godzinie 13:15 w piątek. Byliśmy razem z panem Karolem Nawrockim i Tobiaszem Bocheńskim u prezesa Jarosława Kaczyńskiego. On (Nawrocki – red.) był na chwilę, my byliśmy wcześniej na rozmowie. Karol został poproszony po to, żeby powiedzieć, że partia Prawo i Sprawiedliwość nie wystawi swojego kandydata partyjnego i będzie chciała udzielić poparcia kandydatowi obywatelskiemu – powiedział Przemysław Czarnek na antenie. Następnie odniósł się do zarzutów, że na swojej prezentacji Nawrocki wypadł słabo i czytał przemówienie z kartki.
– Miał zaledwie dwa dni, a biorąc pod uwagę dojazdy i przejazdy, jakiś jeden dzień. Więc wypadł świetnie w moim przekonaniu, jak na krótki czas, w którym przygotowywał się do tego wystąpienia – bronił kolegi Czarnek.
🎥 @CzarnekP ujawnia: Karol Nawrocki (@NawrockiKn) dowiedział się o kandydowaniu w piątek o 13:15. Byliśmy u prezesa@RadioZET_NEWS #GośćRadiaZET @BogRymanowski
Więcej ⬇️https://t.co/QidEzAIjVR pic.twitter.com/VejeItSPQa
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) November 25, 2024
Przeciwnicy PiS nie podzielili zachwytu byłego ministra. Nie było trudno zauważyć, że Karol Nawrocki czytał prawie całe swoje wystąpienie z kartki. Eksperci też nie wystawili pozytywnej oceny.
– Zero oryginalności, słaby głos i gasnąca energia! Kandydat nie ma nic do powiedzenia – skomentował dr Mirosław Oczkoś, specjalista od marketingu politycznego.
Źródło: Radio ZET