Co za buta! Nawrocki nagle przerwał premierowi w pół słowa. „Nie po to was tu zaprosiłem” [WIDEO]

Screenshot: TVP Info
Karol Nawrocki na Radzie Gabinetowej próbował rozstawiać po kątach Donalda Tuska i jego otoczenie. W pewnym momencie prezydent zaczął strofować premiera.
Emocje sięgnęły zenitu
Gdy tylko Karol Nawrocki ogłosił, że zwoła Radę Gabinetową, stało się pewne, że będzie to przypominać polityczny pojedynek wagi ciężkiej na oczach kamer. Komentatorzy, eksperci i publicyści byli przekonani, że będzie to kolejny akt wojny na linii Pałac Prezydencki – Donald Tusk i ministrowie jego rządu. Przewidywania szybko się potwierdziły, bo z obu stron nie brakowało szpil, przytyków, osobistych wycieczek i wzajemnych złośliwości. Od emocji aż kipiało.
Zaczęło się od próby rozliczań działań rządu przez nowego prezydenta. – Przyznam, że jestem bardzo zaniepokojony tym, co widzę w danych z budżetu w tym roku. (…) Najbardziej alarmujące są problemy w dochodach z podatków i wielomiliardowe dochody z VAT, CIT i akcyzy […] Dla mnie Rada Gabinetowa jest też takim momentem, w którym uznamy chociaż funkcjonującą statystykę za obiektywną. I jest to rzecz głęboko niepokojąca. Bardzo proszę pana premiera, pana ministra o wyjaśnienia – mówił Karol Nawrocki.
– Tak po męsku, po ludzku chciałbym wiedzieć, co przez ostatnie 18 miesięcy udało się zrobić polskiemu rządowi, abyśmy nie mieli tak dużych problemów z finansami publicznymi – dodawał coraz pewniejszy siebie prezydent. Później do głosu doszedł Donald Tusk i zaczął „wyjaśniać” Nawrockiego. – Mówił pan o zobowiązaniach wyborczych – najważniejsze z nich, czyli odejście od pisowskiej drożyzny, która przez lata rujnowała portfele polskich rodzin, zostało zrealizowane. Dziś mamy jedną z najniższych inflacji – 3 proc. – i mamy powody do optymizmu, że będzie dalej spadać – odbił piłeczkę premier.
„Nie po to was tu zaprosiłem”
– Odziedziczyliśmy gospodarkę bliską stagnacji, z wzrostem 0,4 proc. Rządzimy niecałe dwa lata, a mamy jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych w Europie – 3-4 proc. – i jedno z najniższych bezroboci w Unii Europejskiej. Mówię to nie po to, by komuś imponować, ale by uniknąć złego wrażenia wynikającego z nieścisłych informacji czy fałszywych komunikatów na temat kondycji polskiej gospodarki – wyjaśniał Tusk.
W pewnym momencie premier nawiązał do zawetowanej przez Nawrockiego ustawy wiatrakowej. Donald Tusk podkprzyznał, że nie jest „fanem wiatraków”, ale jest to „najtańsze i najszybsze w realizacji źródło prądu”. – Mam dobrą wiadomość dla Polek i Polaków i złą wiadomość dla pana prezydenta. My i tak będziemy zwiększali, i to radykalnie, moc z wiatraków na lądzie. Nie dlatego, że jesteśmy fanami wiatraków, tylko to jest w tej chwili najtańsze i najszybsze w realizacji źródło prądu — wskazał.
W tym momencie Nawrocki nie utrzymał nerwów na wodzy i przerwał premierowi. – Pan premier chce teraz cały zakres spraw omówić? — zdziwił się prezydent. — Bo chyba odchodzimy, panie premerze od tematu. Możemy porozmawiać o wiatrakach i o innych rzeczach, ale nie po to was zaprosiłem — przerwał Tuskowi.
— Okej, kończę w takim razie, ale mam informację, Panie prezydencie, że wiatraki będą powstawały i znaleźliśmy sposoby, aby mocą rozporządzenia zintensyfikować nasze działania. Także weto będzie mało skuteczne. Być może pan prezydent będzie z tego niezadowolony, ale ja będę usatysfakcjonowany — odpowiedział premier.
Tusk popełnił karygodny błąd na Radzie Gabinetowej.
Zaczał jak kompletny odklejeniec gadać o wiatrakach.Prezydent Nawrocki sprowadził do pionu Tuska:
„Moje wystąpienie składało się w całość, a Pan od niej odchodzi”.
Nie po to Was zaprosiłem, by rozmawiać o wiatrakach. pic.twitter.com/8CfSl5Wnja— Max Hübner (@HubnerrMax) August 27, 2025
Źródło: TVN24