Co się działo nocą w biurze Mateckiego?! Poseł PiS wietrzy spisek i bije na alarm. „Głupia sytuacja”

To był ciężki weekend dla Dariusza Mateckiego. Najpierw piątkowe starcie na sejmowym korytarzu z dziennikarzem Gazety Wyborczej Wojciechem Czuchnowskim, a teraz to! Polityk PiS-u alarmuje, że ktoś w nocy z soboty na niedzielę buszował w jego biurze poselskim. Nie trzeba było długo czekać na robienie przez niego z siebie „ofiary reżimu”.

Kto poluje na Mateckiego?

Życie polityka nie zawsze jest usłane różami, a na pewno nie Dariusza Mateckiego. Działacz PiS-u, który na widok niemieckiej flagi potrafi otrzeć się o zawał serca, miał w piątek nieprzyjemne starcie z Wojciech Czuchnowskim z Gazety Wyborczej. Blisko było do rękoczynów, ponieważ polityk PiS-u wdał się z nim w słowną potyczkę, nagrywając całe zajście telefonem, na co ten drugi nie wyraził zgody.

Przy okazji dziennikarz nazwał posła „hejterem”, „kanalią” oraz „złodziejem” i próbował mu wytrącić aparat z dłoni. Interweniowała Straż Marszałkowska, która musiała rozdzielić obu panów, niczym nauczyciel dzieciaków na szkolnym boisku. Matecki po całym zajściu przekazał na X, że składa prywatny pozew przeciwko Czuchnowskiemu za naruszenie jego nietykalności.

Natomiast w niedzielę 2 lutego po północy polityk przekazał, że doszło do „głupiej sytuacji”, ponieważ niezidentyfikowane osoby miały wejść nocą do jego biura poselskiego w Szczecinie. Jak napisał, nie był to na pewno nikt z jego pracowników (bo wszystkich zdążył już obdzwonić) i zwrócił się jednak do „jakichś panów ze służb”, jak to określił, z prośbą, aby nie daj Boże nie ruszali znajdującego się tam obrazu Jana Pawła II. Jak widać, dewocjonalia w PiS-ie są wciąż ważniejsze niż moralność czy prawdomówność.

Matecki poszedł sprawdzić, jak ma się sytuacja i zapewne z ulgą zobaczył, że obraz pozostał nieruszony. Ale coś mu nie pasowało.

Nic nie zginęło na pierwszy rzut oka. Ale sytuacja jest dziwna, świeci się lampka, której żaden z pracowników nie zapala, włączony był komputer, który zawsze jest wyłączany po pracy – napisał poseł PiS i zapowiedział, że zamontuje kamerę. To na pewno odstraszy intruzów!

Polityk podejrzewa chyba, że ta nocna wizyta w jego biurze była następstwem ostatnich działań związanych z pociąganiem jego partyjnych kolegów do odpowiedzialności. Zbigniew Ziobro opowiadał, że był śledzony przez służby w Brukseli, teraz Matecki opowiada o włamaniu do biura – kto da więcej?

Źródło: Wirtualne Media

Avatar photo
Filip Dzięciołowski

Na co dzień redaktor prowadzący Cryps.pl, jednego z największych serwisów w Polsce piszącego o rynku kryptowalut i technologii blockchain. W przeszłości współpracowałem z redakcjami Bitcoin.pl, Comparic.pl oraz ITHardware. Piszę również o wydarzeniach z sektora finansów, cyberbezpieczeństwa, sztucznej inteligencji, polityki oraz popkultury.

2 Odpowiedzi na Co się działo nocą w biurze Mateckiego?! Poseł PiS wietrzy spisek i bije na alarm. „Głupia sytuacja”

  1. Anna pisze:

    Panie Matecki Pan powinien udać się do specjalisty bo z Panem coraz gorzej, szuka Pan zaczepki a potem wymyśla głupoty w PiS to chyba już normalne, afiszuje Pan się świętościami a postępuje Pan tak jak PiS.

  2. Valdi pisze:

    Kolejny debil z debilnymi teoriami spiskowymi. PiS już nie wie co wymyśleć to razem z glonojadami z Republiki chcą zdobyć Oskara za swoje „filmy” które mają niby dowodzić inwigilacji i porwań 😂🤣😂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *