Był zaufanym człowiekiem Kaczyńskiego, teraz wytyka PiS błędy. Będzie bolało! „Pogłębił się kryzys rodziny”
Nieco zapomniany Marek Jurek udzielił wywiadu „Super Expressowi”. Kilka tez byłego wiceprezesa PiS nie spodoba się Nowogrodzkiej.
Prezydencka karuzela się kręci
Sejm dalej na wakacjach, więc siłą rzeczy trwa pewien polityczny „sezon ogórkowy”. Jest jednak pewien temat, który cały czas nie schodzi z czołówek portali i okładek gazet – szczególnie tych kolorowych. To poszukiwania kandydatów na prezydenta przez partie. Na kogo postawić? Kto ma największe szanse w starciu w potencjalnym rywalem z konkurencji? Kogo by chcieli wyborcy, a kto ich nie przekonuje? Pytań nie brakuje, analizy trwają, a karuzela nazwisk się kręci. Wydaje się jednak, że najwięcej w ostatnich tygodniach mówi się o poszukiwaniu kandydata na prezydenta w szeregach PiS.
Jarosław Kaczyński ma wyjątkowo twardy orzech do zgryzienia, bo chętnych nie brakuje, ale nikt nie wygląda na pewniaka i „Andrzeja Dudę 2.0”. Wśród potencjalnych kandydatów Nowogrodzkiej wymienia się m.in. Beatę Szydło, Tobiasza Bocheńskiego, Zbigniewa Boguckiego czy Karola Nawrockiego.
O poszukiwania kandydata w szeregach PiS został również zapytany Marek Jurek. Dziś trzymający się z dala od wielkiej polityki, ale kiedyś to wiceprezes PiS i zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego. Jaki jego zdaniem powinien być kandydat na prezydenta?
Marek Jurek wytyka PiS błędy
– Powinien być to polityk, który odbuduje większość wokół podstawowych wartości Rzeczypospolitej, potwierdzonych w Konstytucji, autorytet instytucji państwa, polityczną wspólnotę narodu. Powinien mieć jasne poglądy, ale powinien szanować swoich oponentów i umieć z nimi rozmawiać. Siłą rzeczy więc powinien mieć niezależną pozycję wobec własnego zaplecza politycznego, a nie być kolejnym kandydatem wyznaczonym do tej roli – podpowiedział Kaczyńskiemu Marek Jurek.
Z jego ust padło też kilka słów, które mocno nie spodobają się w PiS.
– PiS przede wszystkim powinno myśleć jak przełamać dramatyczny kryzys społeczny, bez tego żadne wybory nie przyniosą rzeczywistej poprawy. A za rządów PiS sądy wyrokowały jeszcze gorzej, nabrała sił skrajna lewica, pogłębił się kryzys rodziny. Politycznie Prawo i Sprawiedliwość ciągle pozostaje największą partią w Polsce, więc jeśli chodzi o powrót do władzy – najważniejsze jest uzyskanie przez tę partię wiarygodności koalicyjnej wobec PSL i Konfederacji – powiedział były wiceprezes PiS w „Super Expressie”.
Źródło: Se.pl