Bogumił Luft: Mołdawia obawia się nie tyle ataku Rosji, co zagrożeń wewnętrznych

Zastępca sekretarza generalnego NATO ocenił niedawno w wypowiedzi publicznej, że Mołdawii nie grozi w tej chwili bezpośrednia rosyjska agresja, ale jest wystawiona na zagrożenie wojną hybrydową prowadzoną za pośrednictwem wewnętrznej agentury rosyjskiej. – Z Bogumiłem Luftem, byłym ambasadorem w Mołdawii, o sytuacji polityczno-społecznej w tym kraju i wojnie na Ukrainie rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Niedawno w Mołdawii doszło do prorosyjskich protestów. Jak Pan to skomentuje?

Bogumił Luft: Nie do końca są to prorosyjskie protesty.

Oczywiście są one organizowane przez ugrupowanie, które ma sympatie prorosyjskie, ale ich podłoże jest inne. Chodzi o problemy, które dotykają społeczeństwo mołdawskie, a które wynikają raczej ze zniecierpliwienia z powodu niedostatecznej skuteczności prowadzenia przez rząd odpowiednich reform, których z kolei społeczeństwo oczekuje w celu integracji europejskiej. Zmiany te są zaś trudne do wprowadzania.

Dlaczego?

Z wielu powodów, gdyż potrzebna jest między innymi zmiana mentalności społeczno-politycznej i stworzenie takiej administracji, która będzie w stanie przeprowadzić te reformy. W ciągu ostatnich dwóch, lat w wyniku wyborów doszło, w Mołdawii do zmiany politycznej. Skutkiem tego jest zmiana osób w administracji państwowej, między innymi powrót ludzi, którzy przebywali do tej pory na emigracji. To dotyczy zarówno obecnej prezydent, jak i dotyczyło pani premier, która podając się niedawno do dymisji, uzasadniła niedostateczną skuteczność swych rządów oporem materii – odpowiednie kadry są nadal zbyt szczupłe, a praktyczne wsparcie społeczeństwa dla reform zbyt słabe. W rezultacie wcielanie reform w życie przychodzi Mołdawii z trudem, a to powoduje zniecierpliwienie społeczeństwa i w konsekwencji protesty. Zaś to umożliwia siłom politycznym sympatyzującym z Rosją wykorzystywanie tej sytuacji w celu destabilizacji kraju.

Powiedział Pan o destabilizacji kraju w celu obalenia obecnie rządzącego układu politycznego w Mołdawii. Czy w Pana ocenie Rosji uda się zdestabilizować Kiszyniów?

Trudno powiedzieć, bo sytuacja na arenie międzynarodowej jest nieprzewidywalna. Nie można wykluczać negatywnych scenariuszy. Jednak w mojej ocenie obecnie rządzący w Kiszyniowie układ polityczny ma realną siłę. Rząd Natalii Gavrility nie upadł w wyniku protestów. Doszło tylko do – kontrolowanej przez panią prezydent i dużą, stabilną większość parlamentarną – zmiany jego składu, a przede wszystkim do zmiany na stanowisku premiera.

Jakie były tego przyczyny?

Zapytałbym raczej nie, jakie były przyczyny, tylko jakie były cele. Rząd został przebudowany w sposób zorganizowany w celu odnowienia jego wizerunku oraz w celu dostosowania go do stawienia czoła zagrożeniom w dziedzinie bezpieczeństwa kraju. Nowy premier Dorin Racean jest cenionym przez panią prezydent specjalistą w dziedzinie bezpieczeństwa.

W najbliższej przyszłości bezpośrednie militarne zagrożenie Mołdawii ze strony Rosji jest mało prawdopodobne, bo jak dotąd broni jej Ukraina, która trzyma rosyjską armię z dala od mołdawskiej granicy. Nawet jeśli Putin myślałby o kolejnej inwazji, to trudno wyobrazić sobie, w jaki sposób konkretnie miałby jej dokonać. Wprawdzie pewna część Mołdawii – Naddniestrze – jest separatystyczną, prorosyjską „republiką”, gdzie stacjonują rosyjscy żołnierze, co bywa odczytywane jako możliwość ewentualnego ataku. Jednak tamtejszy rosyjski garnizon jest niewielki i słabo uzbrojony, a rządząca Naddniestrzem mafia nie jest – jak się zdaje – aż tak bardzo prorosyjska, by paliła się do udziału w wojnie, na którym mogłyby ucierpieć jej biznesowe interesy.

Zastępca sekretarza generalnego NATO, rumuński polityk Mircea Geoana, ocenił niedawno w wypowiedzi publicznej, że Mołdawii nie grozi w tej chwili bezpośrednia rosyjska agresja, ale jest wystawiona na zagrożenie wojną hybrydową prowadzoną za pośrednictwem wewnętrznej agentury rosyjskiej, dążącej do destabilizacji kraju. I to jest aktualne zagrożenie, z którym mierzy się rząd w mołdawski.

W jaki sposób Dorin Recean zamierza walczyć z owym zagrożeniem?

Z Kiszyniowa nadchodzą sygnały, że rząd zamierza podjąć działania (w tym legislacyjne) wzmacniające kompetencje wewnętrznych służb państwowych, by je bardziej uzdolnić do walki z wewnętrzną dywersją. Na wszelki wypadek Mołdawia podjęła też wreszcie działania zmierzające do wzmocnienia swych bardzo skromnych dotąd sił zbrojnych we współpracy z NATO – rozstając się po cichu z dogmatem neutralności, podkreślanym jeszcze niedawno przez swe kolejne rządy. Osobiście uważam, że szczególnie ważne będzie jednak deklarowane przez nowego premiera przyspieszenie reform zbliżających kraj do zachodnich standardów.

Dorin Recean zapewnił, że zadaniem jego gabinetu jest dążenie do członkostwa Mołdawii w Unii Europejskiej. Jakie szanse ma Mołdawia?

Ten proces już się zaczął, ponieważ Mołdawia dostała status państwa kandydującego, ale przystąpienie do Unii Europejskiej nie jest takie proste, gdyż kraj musi spełnić liczne warunki. To zaś jest czasochłonne i wymaga dużego wysiłku. Któż jednak mógł przypuszczać jeszcze w połowie lat 90. ubiegłego wieku, że po zaledwie kilku latach w Unii znajdzie się Polska, a niewiele później nawet bratnia Mołdawii Rumunia? Żyjemy w czasach nieprzewidywalnych – na złe, ale też na dobre.

Xi Jinping ogłosił, że chce żeby w 2027 roku jego wojsko było gotowe do zajęcia Tajwanu. Nie wiadomo kiedy zakończy się konflikt na Ukrainie i czy Zachód jest w stanie walczyć na dwa fronty, jeśli Chiny zatakowałyby Tajwan?

Stawia Pan pytanie zbyt trudne, bo jest zbyt wiele znaków zapytania. Nie wiadomo, jak długo będzie trwała wojna na Ukrainie, jak będzie się zmieniać sytuacja polityczno-gospodarcza Chin, kto będzie prezydentem Stanów Zjednoczonych? A w przypadku głównego celu naszej rozmowy trzeba by wiedzieć, co będzie z Ukrainą, jaka będzie sytuacja w Mołdawii i Rosji, by orzec wiarygodnie czy Kreml jest w stanie zaatakować kolejne państwo. Nie mam pojęcia.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Avatar photo
Michał Ruszczyk

Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiałem w miesięczniku "Nasze Czasopismo". Następnie współpracowałem z portalami informacyjnymi - Crowd Media, wiadomo.co, koduj24. Redaktor telewizji internetowej Video Kod. Założyciel i członek zarządu stowarzyszenia Kluby Liberalne. Sympatyk stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna. Były członek N. Autor audycji OKO NA ŚWIAT w Radiospacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *