Armia NATO na Ukrainie? Putin reaguje na doniesienia i wskazuje nasz kraj. „Jeśli polskie wojsko tam wkroczy…”
Trwa wojna informacyjna. Władimir Putin poruszył ostatnio temat naszego kraju. Stwierdził, że „jeśli Polska wyśle wojska na Ukrainę, już jej nie opuści”.
Władimir Putin ostrzega Ukraińców
Władimir Putin udzielił wywiadu telewizji Rossija 1 i agencji RIA Novosti. Nagle pojawił się temat Polski i pomysłu, jaki krąży od niedawna po mediach. Chodzi o wysłanie wojsk NATO na Ukrainę. Zdaniem prezydenta Rosji to owoc imperialnych ambicji naszego kraju. – Bo jeśli, powiedzmy, wojska polskie wkroczą na terytorium Ukrainy, żeby powiedzmy osłaniać granicę ukraińsko-białoruską lub w jakimś innym miejscu, aby uwolnić ukraińskie kontyngenty wojskowe do udziału w działaniach wojennych na linii styku, wtedy myślę, że polskie wojska nigdy stamtąd nie wyjdą. No cóż, tak mi się wydaje – powiedział.
Jego zdaniem nie będzie jednak chodziło o pomoc Kijowowi, ale… odzyskanie ziemie, które kiedyś należały do Polski. – Bo chcą wrócić… Chcą odzyskać te ziemie, które historycznie uważają za swoje, a które odebrał im ojciec narodów Józef Wissarionowicz Stalin i przekazał Ukrainie. Oczywiście, że chcą je odzyskać. A jeśli wejdą tam oficjalne polskie jednostki, to raczej nie wyjdą – ostrzegł Putin.
Cyniczna gra Kremla
Oczywiście wpisuje się to w wojnę informacyjną, którą prowadzi Rosja. Wcześniej Dmitrij Miedwiediew opublikował w sieci mapę ze zmienionymi granicami Polski. Także sugerował, że Warszawa chce zająć część swojego wschodniego sąsiada.
Wyjaśniając wszystkie te sugestie rosyjskich przywódców, należy dodać, że to przeinaczanie pewnych pomysłów, które pojawiają się w przestrzeni medialnej. Ewentualnie skierowanie wojsk NATO (w tym polskich) na teren Ukrainy nie miałoby na celu okupacji tychże, ale pomoc temu krajowi w obronie przed Rosją.
Jednocześnie warto dodać, że wysłanie na wschód oddziałów Sojuszu byłoby dla nas niebezpieczne. Polskie władze mogłyby się na to zgodzić tylko wtedy, gdyby pierwsze na teren Ukrainy wkroczyły wojska USA lub Francji (jakiegoś mocarstwa atomowego). Samodzielna inicjatywa Polski byłaby obarczona wielkim ryzykiem eskalacji konfliktu z Moskwą.
W to ostatnie wpisują się i inne słowa „cara” z ostatniej rozmowy. Powiedział on bowiem, że Rosja jest gotowa na ewentualne użycie broni nuklearnej. – Z militarno-technicznego punktu widzenia jesteśmy oczywiście gotowi. Mamy ją stale w stanie gotowości bojowej – zagroził.
Źródło: gazeta.pl, Rossija 1, RIA Novosti.