Andrzej Duda założy nową partię?! „W kontrze do Jarosława Kaczyńskiego”

Czym zajmie się Andrzej Duda po zakończeniu prezydentury? Ważnego polityk KO twierdzi, że zbuduje partię i odbije ludzi Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Koniec kadencji i co dalej?

Andrzej Duda zakończy swoją drugą kadencję w 2025 roku i opuści Pałac Prezydencki. Czasu niby dużo, ale nad przyszłością już teraz zastanawiają się poważnie dwie osoby. Pierwszą jest oczywiście Jarosław Kaczyński, który będzie szukał nowego kandydata na prezydenta z PiS (w gronie kandydatów wymienia się m.in. Beatę Szydło, kilka miesięcy temu mówiło się o Marku Magierowskim).

Drugą postacią jest sam prezydent, który po zakończeniu drugiej kadencji wciąż będzie w sile wieku i trudno zakładać, by chciał założyć kapcie i rozsiąść się na kanapie. Coraz więcej mówi się o politycznych planach Andrzeja Dudy, szczególnie wobec porażki Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich wyborach parlamentarnych. W mediach pojawiły się nawet pierwsze plotki o przejęciu schedy po Jarosławie Kaczyńskim, gdy zakończy się druga kadencja.

O krok dalej poszedł Dariusz Joński. Poseł Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z „Super Expressem” stwierdził, że Andrzej Duda wybije się na polityczną samodzielność i stworzy własną partię.

Duda założy partię?

– Dochodzą do nas słuchy o tym, że kiedy zakończy pełnić funkcję prezydenta, Andrzej Duda będzie budował nową partię w kontrze do Jarosława Kaczyńskiego i część polityków PiS będzie tam przechodzić – powiedział Dariusz Joński. – Czeka nas taki – naturalny jednak – rozkład PiS. Jesteśmy tego świadkami. I w najbliższych tygodniach będzie to bardzo widoczne. Jak już stracą władzę, to będzie to bardzo widoczne – dodał polityk.

Do tej pory najwięcej w kontekście przyszłości Andrzeja Dudy mówiło się o planach kariery zagranicznej. „Plan jest taki, by Krzysztof Szczerski [szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP – red.] znalazł jakieś eksponowane stanowisko, które będzie dobrze płatne i w miarę prestiżowe. Prezydentowi marzy się status tzw. wysłannika specjalnego, który zajmuje się konkretnymi, głównie konfliktowymi regionami świata” – pisała w marciu swoim tekście w „Gazecie Wyborczej” Dominika Wielowieyska.

Wydaje się, że nie będzie to jednak żadna funkcja w NATO, ponieważ – jak przekonuje „Wyborcza”- „to nieosiągalne”. A dlaczego? Duda powinien sam sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Źródło: Se.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *