Ale wtopa! Lewica chciała pokazać, kto jest winny inflacji i strzeliła sobie w kolano. Bezlitosne kpiny internautów

Politycy Lewicy wyszli na ulicę, by powiedzieć Polakom, kto odpowiada za inflację. Zrobili to jednak za pomocą nieudolnie zaprojektowanego banneru. Internauci kpią.

Wojna billboardowa

Czy to początek billboardowej wojny? Pierwszy krok wykonał Narodowy Bank Polski. Na siedzibie instytucji w Warszawie zawisł ogromny baner, który ma uświadomić niedoinformowanemu suwerenowi, jakie są przyczyny inflacji – oczywiście według narracji obozu władzy. Według Adama Glapińskiego i spółki są dwie przyczyny wielkiej inflacji – i nie chodzi o politykę rządu i działania NBP. Na bannerze czytamy, że za inflację odpowiada „1. Agresja rosyjska w Ukrainie. 2. Pandemia i jej skutki”. Co więcej, do kompletu dodano komunikat, że „obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację wpisuje się w narrację Kremla”.

Przypadkiem czy nie, kilka dni po prezentacji kuriozalnego banneru na gmachu NBP, swój „inflacyjny billboard” pokazała Lewica.

Niestety dla Adama Zandberga, Krzysztofa Gawkowskiego i reszty ekipy, ich materiał wyszedł równie nieudolnie.

Ale po kolei. Politycy Lewicy wystąpili na konferencji prasowej, której tematem była inflacja.

Kiedy pan prezes Glapiński i pan premier Morawiecki próbują wmówić Polakom, że oni nie mają nic wspólnego z drożyzną, to trzeba nazwać to otwarcie, to jest bezczelność, to jest bezczelne kłamstwo – mówił Adam Zandberg. Jego zdaniem politycy obozu władzy, jak i szef NBP, powinni reagować szybciej i powstrzymać wzrost cen.

Po pierwsze marże firm energetycznych. Firmy energetyczne i paliwowe rozdmuchały swoje marże i zyski do skandalicznych rozmiarów. Wydoiły miliardy złotych z kieszeni polskich rodzin i przyspieszyły bardzo mocno tempo inflacji. Można było tego uniknąć, ale rząd bał się tego nie zrobić. To jest odpowiedzialność rządu – tłumaczył Zandberg.

Lewica i inflacja

Politycy Lewicy wystąpili na tle billboardu, na którym widać wizerunki Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i Adama Glapińskiego – warto dodać, że to niezbyt korzystne zdjęcia. Obok wielkich udręczonych twarzy widniał napis: „Winni drożyzny w Polsce”. Problem w tym, że tuż pod tym hasłem umieszczono… logo Lewicy. Internauci szybko zwrócili uwagę na nieudolny projekt. Błyskawicznie posypały się kpiące komentarze.

Posikam się, kto im to zrobił – to wygląda jakby winna była Lewica, a tamci cierpieli z tego powodu – napisał jeden z użytkowników Twittera. „Dlaczego Lewica obrywa za drożyznę? Rządzi PiS, a tu banner szkalujący Lewicę”, „Grafik płakał, jak projektował”, „Lewica jest winna? Coś przeoczyłem?”, „To jest naprawdę źle zaprojektowane. Zmieńcie, zanim wywalicie kupę hajsu” – czytamy w komentarzach.

Kontratak Lewicy w billboardowej wojnie okazał się nieudany. Czekamy na kolejny ruch.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *