Afery w operze ciąg dalszy. Nie uwierzycie, ile kosztował wynajem przestrzeni do balangi
Jest ciąg dalszy głośnej imprezy w Operze Wrocławskiej w której uczestniczył Przemysław Czarnek i prominentni politycy PiS.
Media nie odpuszczają tematu hucznej imprezy w Oprze Wrocławskiej wyprawionej przez Bartosz Rybaka. „Balangę” swoją obecnością zaszczycił szef resortu edukacji Przemysław Czarnek. Za chwilę pracę straci dyrektorka Opery Wrocławskiej Helena Ołdakowska. Bartosz Rybak poprosił ministra o zawieszenie go obowiązkach.
Jak informował „Fakt”, za catering na imprezie zapłacił Instytut Europejski Pro Civium – Fundacja, której Bartosz Rybak doradza. Mieści się ona w Lublinie przy ulicy Beskidzkiej 51A i zajmuje się szkoleniami zawodowymi.
Grosze za wynajęcie
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, Monika Włodarczyk i Marek Łapiński, sejmikowi radni Koalicji Obywatelskiej, przeprowadzili kontrolę w Operze Wrocławskiej.
Radni nie otrzymali dokumentów, o które się starali i nakazano im poczekać do 16 marca, aż Opera skompletuje całość dokumentacji. Nie wyszli jednak z pustymi rękami.
–Od Haliny Ołdakowskiej usłyszeli, że za wynajęcie na półtorej godziny przestrzeni w Operze Wrocławskiej (czyli foyer i sceny) na imprezę okolicznościową 17 lutego osoba fizyczna zapłaciła 1850 zł – pisze gazeta.
Radni @KO_DolnySlask rozpoczęli kontrolę w Operze we Wrocławiu. Dziś wspólnie z radną @MonWlodarczyk przeprowadziliśmy wstępną rozmowę z dyrekcją placówki. Wiemy, że za wynajęcie przestrzeni w Operze na imprezę okolicznościową w dniu 17 lutego osoba fizyczna zapłaciła 1850 zł… pic.twitter.com/RHXZYNn7dP
— Marek Łapiński 🇵🇱 (@MarekLapinski) March 6, 2023
Ołdakowska nie chciała zdradzić, kto dokonał wpłaty i zasłoniła się RODO. Nie trzeba być chyba jakimś wielkim specjalistą od wycen, żeby stwierdzić, że 1850 zł to kwota dość niska. Bartosz Rybak i Helena Ołdakowska do tej pory nie przedstawili umowy na wynajęcie foyer i sceny.
Ile to kosztuje?
Dziennikarka „Gazety Wyborczej” postanowiła sprawdzić, czy może sobie zorganizować urodziny w Operze Wrocławskiej i ile musi na to przygotować pieniędzy. Chwyciła za telefon i zadzwoniła do biura organizacji widowni. Kobieta, która odebrała telefon, wykrzyczała jej, że powinna się zgłosić do rzecznika prasowego.
–Dlaczego? – Bo tak – usłyszała. Rzeczniczka w operze telefonu już nie odebrała, prawdopodobnie jest na zwolnieniu lekarskim. Jak zauważa gazeta, komercyjna impreza zorganizowana przez Bartosza Rybaka nie była dużym wsparciem finansowym dla wrocławskiej opery.
Kontrolę bankietu z udziałem Przemysława Czarnka prowadzą nie tylko radni Koalicji Obywatelskiej, ale także urząd marszałkowski. Wygląda na to, że sprawa jest bardzo rozwojowa.
Źródło: Fakt.pl, Gazeta Wyborcza