A gdzie podziały się niewygodne tweety Siarkowskiej? Nowa bohaterka Konfederacji musi gęsto się tłumaczyć [WIDEO]
Anna Siarkowska przeszła z Suwerennej Polski do Konfederacji. Najpierw był sprzeciw wyborców, teraz wypomniano jej tweety.
Wylansowana na antyszczepionkowych hasłach Anna Siarkowska zmieniła w tym tygodniu barwy partyjne. To zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem, ale w jej przypadku mamy do czynienia z bardzo ciężkimi przejściami. Transfer może okazać się nietrafiony, bo wyborcy Konfederacji już kręcą nosem. To jednak nie koniec jej problemów.
Skasowane tweety
Anna Siarkowska wystąpiła w Sejmie z nowymi kolegami na konferencji prasowej. Pytania, jakie zaczęły padać pod jej adresem, okazały się bardzo kłopotliwe. Jedno z nich dotyczyło nocnego kasowania tweetów w których krytykowała Konfederację. Pytania były tak niewygodnie, że doszło do próby kneblowania dziennikarzy. Z odsieczą ruszył jej Witold Tumanowicz z Konfederacji.
–Dlaczego skasowała pani wpisy w których nazywa dzisiejszych kolegów populistami? – padło pytanie. – Nie przypominam sobie takich wpisów – odpowiedziała. – Jeśli pan redaktor przytoczy konkretny wpis, to ja panu przedstawię kontekst w jakim on był wypowiedziany – dodała.
Jak Konfederacja próbuje cenzurować pytania… Transfer posłanki Siarkowskiej. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz. @KONFEDERACJA_ @AnnaSiarkowska pic.twitter.com/mn6eUyO52p
— Wideo Wyborcza.pl (@WideoWyborcza) July 21, 2023
Od słowa do słowa i posłance został przytoczony jeden ze skasowanych wpisów. – „Co do Konfederacji, to stoi ona dziś po tej samej stronie co Romana Giertych i wspiera Platformę Obywatelską” – odczytał dziennikarz. – Pan mnie pyta o tłit sprzed kilku lat nie podając kontekstu – próbowała się bronić Siarkowska.
Sprzeciw wyborców
Wczoraj pisaliśmy o buncie wyborców Konfederacji jaki ma miejsce w mediach społecznościowych. Transfer Anny Siarkowskiej wywołuje spore emocje, bo wyborcy kwalifikują ją jako „należącą do układu”. Antysystemowe przekonania pchają ich do takich konkluzji. Pisaliśmy o tym tutaj.
Onet.pl zapytał polityków Konfederacji, co myślą o gwałtownej reakcji w sieci. – Nie rozmawiam na ten temat – mówi Krzysztof Bosak. – Samej postaci pani poseł Siarkowskiej nie będę komentował – ucina Witold Tumanowicz. – Nie potwierdzam, że pani Siarkowska jest na listach – dodaje.
Portal nieoficjalnie potwierdził, że w Konfederacji trwa dyskusja na temat tego, jak sprzedać wyborcom postać Anny Siarkowskiej. Posłanka dostała się do Sejmu w 2019 r. z list PiS. Po drodze zaliczyła Partię Republikańską, a następnie Suwerenną Polskę.
Źródło: Twitter