Szach i mat! Wicepremier uderza w Dudę i chce sprawdzić obiecankę Nawrockiego. „Dziwię się”

Screen: YouTube/ TVN24
Karol Nawrocki już na samym starcie będzie miał okazję udowodnić, że jego deklaracje nie były tylko pustymi słowami. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz dał wyraźnie do zrozumienia, że rząd ma już zadanie dla nowego prezydenta.
Nawrocki będzie mógł się wykazać
W stacji TVN24 gościł w tym tygodniu wicepremier oraz minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który odpowiedział na pytania o stosunek rządu do nowo wybranego prezydenta Karola Nawrockiego. Lider PSL stwierdził, że koalicja nie nastawia się od razu negatywnie do szefa IPN i liczy na to, że wykaże się on „dobrą wolą” na potrzeby efektywnej współpracy.
– Przechodząc trochę szerzej, mówiąc nie tylko o bezpieczeństwie, powinniśmy sprawdzać dobrą wolę prezydenta do podpisywania ustaw i dawać mu przedłożone ustawy – powiedział Kosiniak-Kamysz. Wicepremier wskazał od razu na kwestię proponowanych obniżek cen energii. Przypomnijmy, że Nawrocki już na wczesnym etapie swojej kampanii wyborczej obiecywał, że obniży ceny prądu o nawet 33%.
Częściowa realizacja tej deklaracji będzie tak naprawdę na wyciągnięcie ręki po długopis, ponieważ od zeszłego roku w Sejmie czeka uchwalona ustawa wiatrakowa, której Andrzej Duda nie chciał podpisać, ponieważ, jak tłumaczył, nie lubi wiatraków.
– Prezydent będzie miał bardzo dobrą okazję. Na finiszu są prace nad ustawą o niższych cenach prądu w Senacie. Ona dotyczy też spraw odnawialnej energii, budowy wiatraków. Uważam, że ta ustawa nie powinna trafić na biurko prezydenta Dudy, bo wiem, że jej nie podpisze. Dziwię się, że nie chce obniżonych cen prądu dla naszych rodaków – mówił lider PSL. Wspomniał przy tym, że jego zdaniem ta ustawa powinna być pierwszą, która trafi do podpisu Nawrockiego.
Jak natomiast wspomniane ustawodawstwo miałoby obniżyć koszta związane z wykorzystaniem energii? Kluczowe jest zniesienie zasady 10H z 2016 roku oraz przyjęcie standardu dotyczącego odległości minimalnej pomiędzy stojącymi wiatrakami. Obecnie jest to 700 metrów, a nowelizacja zakłada redukcję tej odległości do 500 metrów.
– Nie jestem osobiście zwolennikiem wiatraków. Jestem zwolennikiem innych rodzajów energii odnawialnej. Ja nie jestem zwolennikiem wiatraków na lądzie. Bardziej się liczy dla mnie krajobraz niż obserwowanie wszędzie stojących wiatraków. Można się ze mną zgadzać, można się ze mną nie zgadzać. Powiedziałem to równie głośno podczas RBN – w tych słowach Duda natomiast argumentował swój brak chęci na podpisanie tego dokumentu.
Źródło: Money.pl