Cios w plecy Kai Godek. TEGO projektu nie poprze nawet Nowogrodzka?
Sejm zajmie się obywatelskim projektem, którego inicjatorką jest Kaja Godek i jej Fundacja Życie i Rodzina. Jednak tym razem PiS nie ma zamiaru forsować pomysłów kontrowersyjnej aktywistki.
Kaja Godek powraca
Na rozpoczętym we wtorek posiedzeniu Sejm ma zająć się obywatelskim projektem „Aborcja to zabójstwo”. To inicjatywa, za którą stoi nie kto inny, jak Kaja Godek i jej Fundacja Życie i Rodzina. Projekt zakłada kolejne zaostrzenie prawa aborcyjnego, w tym wprowadzenie kar za sugerowanie kobiecie wykonanie zabiegu usuwania ciąży czy publiczne informowanie o aborcji. Autorzy chcą, by za propagowanie możliwości aborcji groziła kara dwóch lat więzienia, a za nakłanianie kobiety do przerwania ciąży – do trzech lat. Znajduje się tam też zapis, że osoby, które nakłaniają kobietę do aborcji w momencie, „gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety, mają trafić do więzienia na osiem lat.
Tego nie poprze nawet PiS
Pierwsze czytanie projektu zaplanowano na wtorek, głosowanie – na czwartek. Projekt nie ma szans na dalsze procedowanie, bo tym razem nawet PiS nie ma zamiaru forsować pomysłów kontrowersyjnej aktywistki. Jak dowiedziała się Interia, partia rządząca planuje… złożyć własny wniosek o odrzucenie projektu już w pierwszym czytaniu.
– Nie poprzemy tego projektu. To nie jest moment, by zajmować się sprawami, które generują niepotrzebne emocje i podziały społeczne. Mamy wojnę za naszą granicą, masę wyzwań w polityce międzynarodowej i gospodarczej w kraju i na tym się teraz skupiamy – mówi wprost rzecznik PiS Rafał Bochenek w rozmowie z Interią. Wygląda na to, że Nowogrodzka obawia się powtórki z jesieni 2020 roku i masowych protestów na ulicach całej Polski. W roku wyborczym sprowokowanie obywateli do takich protestów byłoby strzałem w oba kolana.
– To temat, którego powinniśmy unikać jak ognia, więc kwestię projektu Kai Godek trzeba zamknąć jak najszybciej, minimalizując straty. Lepiej zrobić to teraz niż w samej kampanii – przyznaje w rozmowie z Interią jeden z polityków PiS.
Problemy w kampanii?
Z drugiej strony, PiS musi mieć świadomość, że podpadnie środowiskom pro-life, którym zawsze starał się przypodobać.
– Głupie są deklaracje niektórych polityków konserwatywnych, że nie zagłosują za wzmocnieniem ochrony życia od poczęcia, bo ich wyborcy im tego nie wybaczą, a wyborcy lewicowi przecież na nich nie zagłosują – mówi w rozmowie z Interią Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina.
– Jeśli posłowie, którzy definiują się jako konserwatyści, zagłosują przeciwko obywatelskiemu projektowi chroniącemu życie, to będzie to jasny sygnał dla ich własnych wyborców. Potraktujemy sytuację jako okazję, by następny Sejm był lepszy od obecnego, dostarczymy konserwatywnym wyborcom informację, którzy politycy głosują przeciw życiu – zapowiada Kaja Godek.
Źródło: Interia
1 Odpowiedzi na Cios w plecy Kai Godek. TEGO projektu nie poprze nawet Nowogrodzka?
Tę wariatkę powinni zamknąć w zakładzie dla obłąkanych!