Kariera Ziobry wisi na włosku?! To DLATEGO rozkręcił szopkę w TV Republika. „Polityczny koniec”

Zbigniew Ziobro krąży po mediach jak sputnik i pod pozorem walki z „reżimem Tuska” zabiega o uwagę i atencję wyborców. Jeśli straci zainteresowanie mediów, jego kariera może zostać gwałtownie przerwana.

Zabrakło muzyki z Benny’ego Hilla

Zbigniew Ziobro jest absolutnym „bohaterem” pierwszych tygodni 2024 r. w polskiej polityce. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że były minister sprawiedliwości w rządzie PiS godnie wszedł w buty Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, którzy rok temu – przy pomocy żon, Andrzeja Dudy i ich obrońców – rozkręcili polityczną szopkę roku. Jak widać, życie nie znosi próżni.

Kumulacja emocji i telewizyjnego show, które zapewnił TV Republice Ziobro, miała miejsce w piątek. Policja od rana szukała byłego ministra, by doprowadzić go na przesłuchanie przed komisję śledczą. Ziobry nie było pod żadnym ze znanych adresów, bo przebywał w siedzibie TV Republika, gdzie – jak gdyby nigdy nic -wywiadu Michałowi Rachoniowi.

Na miejsce przybyli funkcjonariusze, ale nie zostali wpuszczeni przez Tomasza Sakiewicza. Ziobro pewnie trochę żałował, to takie zatrzymanie na wizji to dopiero byłby show! Ostatecznie polityk sam oddał się w ręce policji, dosłownie w ostatniej chwili obowiązywania sądowego nakazu. Jednak przywieziono go na miejsce… komisja skończyła obrady, wcześniej wnioskując o 30-dniowy areszt dla byłego ministra.

Walka o uwagę wyborców

W międzyczasie Ziobro pobiegł opowiedzieć „Super Expressowi” o swoich wyjazdowych planach. – Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale jak widać, oni stchórzyli. Przełożyłem specjalnie z uwagi na ten przyjazd do Polski swoją rehabilitację, ale komisja nie chciała się jednak skonfrontować. Tej władzy jak widać puszczają nerwy i jej koniec jest bliski – grzmiał w „Super Expressie”.

Tymczasem prof. Rafał Chwedoruk rzucił nowe światło na cyrk, który rozkręcił Ziobro. Zdaniem politologa, to po prostu walka o politycznie przetrwanie i rodzaj krzyku rozpaczy do wyborców. „Halo tu jetem, nie zapominajcie o mnie!” – zdaje się apelować były minister sprawiedliwości.

Pamiętajmy, że poza wąskim kręgiem polityków w stylu Donalda Tuska czy Jarosława Kaczyńskiego, w istocie każdy inny polityk, każdego dnia, walczy o polityczne przetrwanie. Czasami dosłownie paręset głosów może zadecydować o jego politycznym niebycie. A Zbigniew Ziobro nie ma za sobą potężnego aparatu partyjnego zauważył prof. Chwedoruk w rozmowie z „Faktem”.

A co by było, gdyby Ziobro wypadł z obiegu i stracił zainteresowanie mediów? Politolog podzielił się zaskakującą teorią. – To byłby polityczny koniec (…) Nic tak bardzo nie unicestwia polityka w dzisiejszym świecie, jak cisza, brak zainteresowania, brak emocji – podsumował ekspert.

Źródło: Fakt.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *