Powiedział, żeby „przestała szczekać”. Poseł PiS musi przeprosić za haniebne słowa. „Czułam się jak…”
Poseł PiS Krzysztof Lipiec przegrał proces z działaczką Nowej Lewicy Małgorzatą Marenin. Polityk zastosował porównanie poniżej pasa.
Sprawa miała swój początek w czerwcu 2020 r. W Radiu Kielce prowadzono ożywioną dyskusję polityczną. Poseł PiS Krzysztof Lipiec agitował za głosowaniem na Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich i wypalił zdanie za które działaczka Nowej Lewicy wytoczyła mu proces cywilny. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, kilka dni temu zapadł w tej sprawie nieprawomocny wyrok.
Niech pani przestanie szczekać
W audycji „Studio Polityczne” poseł PiS namawiał do głosowania na Andrzeja Dudę. – Nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, żeby Polska cofnęła się do poziomu sprzed pięciu lat – argumentował. – Woli pan do średniowiecza? – zapytała Małgorzata Marenin.
Krzysztof Lipiec nie zareagował na ten docinek i kontynuował swoją tyradę. – Andrzej Duda potrafi zabiegać o polskie interesy na arenie międzynarodowej – zachwalał. – A szczególnie członków PiS – wtrąciła lewicowa działaczka. – Niech pani tu przestanie się awanturować i szczekać – rzucił polityk. – Szczekać? Bardzo ładnie się pan odnosi – odpowiedziała.
Małgorzata Marenin poczuła się znieważona i wniosła pozew o naruszenie dóbr osobistych. Domagała się wpłaty 10 tys. zł na WOŚP, opublikowania przeprosin na łamach „Gazety Wyborczej” oraz obciążenia polityka PiS kosztami procesu.
27 listopada zapadł wyrok w tej sprawie. Krzysztof Lipiec musi zasilić WOŚP kwotą 1 tys. zł, pokryć koszty procesu i opublikować przeprosiny.
Szczekać może sarna
Mecenas reprezentujący posła PiS dość kuriozalnie wyjaśniał w mowie końcowej, jakie zwierzę może szczekać.
– Pani Marenin traktuje tę sprawę w sposób wyjątkowo polityczny. Wystarczy spojrzeć do słownika języka polskiego, aby dowiedzieć się, że poza psem szczekać może też sarna, może też karabin maszynowy – twierdzi.
Działaczka była mocno zdziwiona, gdy na sali sądowej usłyszała argumentację pełnomocnika Krzysztofa Lipca. – Wciąż czułam się jako jakiś element animalny. To ciągła tendencja do odczłowieczania – mówi gazecie. – Dla mnie ten wyrok to zakończenie pewnej ery – dodaje nie kryjąc satysfakcji.
Adwokat posła PiS już zapowiada apelację. – Uważamy, że wyrok jest nieprawidłowy – mówi.
Źródło: Gazeta Wyborcza