W PiS złapali się za głowy! Czarnek się wygadał i zawalił cały plan. „To burzyło przekaz”

PiS próbuje grać w kampanii wyborczej na „bezpartyjność” i „niezależność” Karola Nawrockiego. Ale w tę narrację nikt już nie uwierzy. Na pewno nie po tym, co opowiadał Przemysław Czarnek.

Karol Nawrocki startuje w wyborach prezydenckich jako kandydat „obywatelski” i „bezpartyjny”, któremu PiS, „dla dobra Polski”, udziela swojego poparcia. Wszyscy wiedzą, że to ściema, a Jarosław Kaczyński postawił na szefa IPN, bo w badaniach wyszło, że bardziej się to opłaca. Na Nowogrodzkiej zrozumieli smutną prawdę: największą wadą każdego kandydata PiS w wyborach prezydenckich jest jego związek z partią. Przemysław Czarnek czy Mateusz Morawiecki wzbudziliby entuzjazm żelaznego elektoratu, ale nie zdobyliby głosów poza tą bańką. PiS liczy, że uda się to „bezpartyjnemu” Nawrockiemu, nad którym nie unosi się mroczne widmo ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy.

Ale cała ta „obywatelska” legenda została wprowadzona w sposób nieudolny. Ok, nikt nie wymaga, by PiS planowało działania na tysiące lat w przyszłość jak zakon Bene Gesserit, ale skoro na Nowogrodzkiej istniał pomysł pt. „Nawrocki na prezydenta”, można było już wcześniej budować fundament pod jego „obywatelską” i „bezpartyjną” legendę.

Tymczasem Nawrocki ogłosił swój start w wyborach na kongresie, na którym przemawiał Jarosław Kaczyński a w pierwszych rzędach widowni siedzieli czołowi politycy PiS. Na pytania o finansowanie tego wydarzenia, obywatelski kandydat sugeruje, by pytać o to w partii. A Przemysław Czarnek sam wygadał, że Nawrocki dowiedział się o swoim starcie w piątek 22 listopada i to od prezesa Kaczyńskiego.

– Ostatecznie pan Karol Nawrocki dowiedział się o tym, że będzie kandydował o godzinie 13.15 w piątek. Byliśmy razem z panem Karolem Nawrockim i Tobiaszem Bocheńskim u prezesa Jarosława Kaczyńskiego – opowiadał na antenie Radia ZET były minister edukacji. Ta wypowiedź wywołała popłoch na Nowogrodzkiej, bo czołowy polityk PiS w sekundę zawalił całą narrację. Skoro bowiem Nawrocki dowiaduje się o starcie od prezesa PiS, to co z niego za „obywatelski” kandydat?

– To burzyło przekaz – przyznaje w rozmowie z WP jeden z polityków PiS. Poszukiwanie kandydata ciągnęło się przez długie miesiące i trudno zrozumieć, dlaczego PiS nie przygotowywało się równolegle na różne warianty. W efekcie start prekampanii okazuje się falstartem. Nawrocki wygląda na nieprzygotowanego, unika niewygodnych mediów i pytań. Ale nie da się uciekać przez kilka miesięcy kampanii wyborczej. W partii pozostaje nadzieja, że kandydat się rozkręci.

– Andrzej też nie był taki hop-siup do przodu – mówi WP jeden ze sztabowców, wspominając początki Andrzeja Dudy na drodze do Pałacu Prezydenckiego. A doradcy już wzięli go w obroty i uczą nowej roli. Doradcy oczywiście z PiS, bo przecież nie obywatelscy.

Źródło: WP

6 Odpowiedzi na W PiS złapali się za głowy! Czarnek się wygadał i zawalił cały plan. „To burzyło przekaz”

1. Iwona pisze: 23/01/2025 o 20:07

   Już mam dosyć tej obłudy przecież wiadomo że ten cały Nawrocki nie jest bezpartyjny a kaczka dokładnie myśli że Polacy są debilami jaki ten człowiek jest mściwy jest okropny samotny stary gbur egoista😡😡😡😡😡

2. Jacek pisze: 01/12/2024 o 14:41

   Myśkę, że ma szansę na wygraną ze zmieniającym zdanie co 5 minut trzskowskim.

3. Jaro kryptogej pisze: 01/12/2024 o 14:14

   Karol, który został Alfonsem jest tak obywatelski jak milicja obywatelska buahaha

4. Jack pisze: 01/12/2024 o 08:40

   Kaczka 🦆 POLACY…poza tobą nie są durniami…tobie nie uda się ogłupiać społeczeństwa.

5. Andrzej pisze: 01/12/2024 o 08:29

   Najlepszy dowód, że Kaczyński uważa Polaków za idiotow. A sam jest przecież najmądrzejszy na świecie.

6. Valdi pisze: 01/12/2024 o 06:21

   Każdy nawet najbardziej naiwny wie że z Nawrockiego taki niezależny kandydat jak z koziej dupy walizka.