Była uczestniczką „Rolnik szuka żony”, teraz o wszystkim opowiedziała. „Mało kto wie, że tu…”

„Rolnik szuka żony” wciąż gromadzi miliony przed telewizorami. Jak program wygląda od kulis? Jedna z uczestniczek o wszystkim opowiedziała.

„Rolnik szuka żony” jest od wielu lat jednym z najpopularniejszych formatów TVP. Program cieszy się nieustającą sympatią i zainteresowaniem telewidzów, którzy śledzą losy rolniczek i rolników z najróżniejszych zakątków Polski. Wszystkich łączy jedno – poszukiwanie miłości, bliskości i uczucia, które zaprowadzi ich przed ołtarz.

Bez dubli, wszystko na żywo

Fora internetowe, na których udzielają się fani programu „Rolnik szuka żony” rozgrzewają się w poniedziałkowe wieczory do czerwoności – nic dziwnego, każdy ma swoich faworytów i uczestników, z którymi sympatyzuje. Skąd taka popularność programu prowadzonego przez Martę Manowską? „RSZ” ogląda się po prostu jak dobry serial romantyczno-obczajowy, a przecież emocje, które płyną z ekranu są autentyczne. Rolnicy, którzy biorą w udział show nie są przecież wynajętymi aktorami – ich historie wzruszają i sprawiają, że widzowie liczą na happy end – miłość poznaną w programie.

Aktualnie trwa już 11. edycja programu.

Finał coraz bliżej, więc coraz więcej potencjalnych kandydatek na żonę, musi wrócić z gospodarstw do swoich domów. Takie są reguły. Jedną z uczestniczek, które pożegnały się z programem jest Anna. Kobieta zabiegała o względy 44-letniego Sebastiana, jednak rolnik podziękował jej za udział w programie.

Po emisji odcinka kobieta napisała na Facebooku kilka słów wyjaśnienia. Zaczęła od wytłumaczenia pewnej scysji, do której doszło w programie. –Powiem ostatni raz. Ja wiem, która rzuciła ręcznik i nie byłam to ja. Winowajczyni skłamała do kamery. Czasami pozory mylą, więc oglądajcie do końca. Swoją drogą Sebastian po remoncie nie zdążył przykręcić wieszaków, więc nie było gdzie tego ręcznika powiesić — wyjawiła.

Anna zdradziła też, jak wyglądają kulisy programu.

Proszę nie piszcie źle na uczestników tego programu. Mało kto wie, że tu nie ma dubli, wszystko jest kręcone na żywo. W tv widzimy tylko ułamek tego co się działo, bo nie sposób puścić wszystkiego. Uczestnicy — wszyscy jesteśmy amatorami, nie ma pani która przypudruje nam nosek lub poprawi włos. Nie ma ludzi idealnych, każdy ma jakieś wady, brzmi kiepsko, ma wadę zgryzu czy krzywe nogi ale my tylko jesteśmy ludźmi. A emocje też biorą górę i często po przemyśleniu zachowalibyśmy się zupełnie inaczej. Pozdrawiam wszystkich fanów programu. Miłego oglądania — zakończyła uczestniczka programu.

Źródło: Plejada

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *