Słuchali księdza, a tu nagle… Palikot! TA modlitwa oburzyła parafian. „Nie mieści się w głowie”
Janusz Palikot od kilku dni przebywa w areszcie. Pewien ksiądz modlił się o… więzienie dla byłego posła. – Ubolewam nad tym – mówi proboszcz.
Modlitwa o więzienie dla Palikota
W czwartek 3 października Janusz Palikot został zatrzymany przez CBA, obecnie przebywa w areszcie tymczasowym. Biznesmen usłyszał w sumie osiem zarzutów, z czego siedem z nich dotyczy oszustwa a jeden przywłaszczenia. Podobne zarzuty postawiono jego wspólnikom – Przemysławowi B. oraz Zbigniewowi B. Śledczy szacują, że mężczyźni oszukali pięć tysięcy osób na łączną kwotę 70 mln zł.
O sprawie Palikota rozpisują się media, teraz okazuje się, że można o niej usłyszeć również w… kościele. W niedzielę 6 października w parafii im. Maksymiliana Marii Kolbego w Lubionu-Lasku, ksiądz Waldemar Babicz podczas mszy zwrócił się do obecnych w świątyni wiernych z dziwną modlitwą.
– Módlmy się o natychmiastowe uwolnienie z aresztu ks. Michała Olszewskiego i dwóch pań urzędniczek, a przynajmniej o natychmiastowy areszt i więzienie dla towarzysza Palikota i jego wspólników oskarżonych o defraudację 70 mln zł, abyśmy mieli, chociaż namiastkę poczucia, że żyjemy w kraju sprawiedliwym i praworządnym – mówił duchowny.
Wierni, którzy byli świadkami skandalicznej modlitwy, nie kryli swojego zniesmaczenia faktem, że ksiądz podczas mszy urządza sobie „prywatne wycieczki”.
– Oburza mnie to, że w kościele są poruszane tematy polityczne i jest przyzwolenie, żeby coś takiego mówić. Jak może ksiądz, który ma miłować ludzi, prosić o modlitwę o areszt? To się w głowie nie mieści – powiedział „Głosowi Wielkopolskiemu” jeden z parafian obecnych na mszy.
To nie pierwszy popis duchownego
Do wybryku ks. Babicza odniósł się proboszcz parafii im. Maksymiliana Marii Kolbego, ks. Przemysław Konieczny.
– W naszym kościele nigdy nie wychodziliśmy w taką narrację. Mamy prawo się modlić za osoby będące czy niebędące w areszcie, ale nie mamy prawa, żeby wyrokować cokolwiek. Nie na tym polega nasz posługa. Jestem temu przeciwny i ubolewam nad tym. Reagowałem od razu, sygnalizowałem to. Wie o tym dziekan i wiedzą nasi przełożeni. Nigdy u mnie takich rzeczy nie było i nie chciałbym, żeby takie rzeczy się działy – wyznał w rozmowie z „Głosem Wielkopolski”.
Okazało się, że nawoływanie o więzienie dla Janusza Palikota to nie pierwszy taki wybryk ze strony duchownego. Podczas wyborów do Europarlamentu w 2019 roku ksiądz nawoływał do głosowania na PiS, co łamało ciszę wyborczą. Sprawa trafiła na policję. Czy tym razem ks. Babicz poniesie jakieś konsekwencje?
Źródło: Głos Wielkopolski