Izabela P. odnaleziona, TAK zareagował jej mąż. Jest krótki komentarz. „Nie mogę zebrać myśli”
35-letnia Izabela P., która zaginęła 9 sierpnia, odnalazła się po 11 dniach. Jej mąż, pan Tomasz, udzielił krótkiego komentarza.
Tajemnicze zaginięcie
35-letnia Izabela P. zaginęła 9 sierpnia. Na autostradzie A4 miał popsuć jej się samochód. Gdy na miejsce dotarli znajomi jej ojca, by pomóc, kobiety już nie było. Zostało po niej auto i telefon.
Ruszyły poszukiwania, ale po Izabeli nie było ani śladu. Nie pomogły też psy tropiące. Śledczy nie skreślali żadnego scenariusza, choć mąż zaginionej, pan Tomasz, przekonywał, że nie zniknęła ona z własnej woli.
– Za bardzo kocha mnie, rodziców i najbliższych. Wie, że wszyscy by się martwili.
Jest bardzo wrażliwa, nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego swoim rodzicom. Policja też wykluczyła możliwość, że żona sama chciała zniknąć – mówi mężczyzna w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Para pozostawała w ostatnim czasie w separacji.
– Chwilowo mieszkamy osobno. To była wspólna decyzja. Uznaliśmy, że musimy od siebie odpocząć – przyznał pan Tomasz w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. – Codziennie mieliśmy jednak ze sobą kontakt, bo mieszkam obok. Żyjemy w zgodzie. Iza wie, że zawsze może na mnie liczyć. Jestem przekonany, że nie uciekła. Jeżeli jednak tak się stało, to chcę jej powiedzieć, bo może będzie to czytać, że rodzice bardzo się martwią, ja również – podkreślał mąż zaginionej.
Izabela P. odnaleziona
We wtorek 20 sierpnia Izabela P. odnalazła się w Bolesławcu.
– Izabela P. odnalazła się dzisiaj. Zapukała do drzwi mieszkania swoich znajomych. Oni poinformowali policję – powiedziała prokurator w rozmowie z Onetem rzeczniczka prokuratury w Jeleniej Górze Ewa Węglarowicz-Makowska. – Pani Izabela jest w dobrym stanie. Jest wygłodzona, wycieńczona, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W tej chwili żadnych innych informacji nie mogę udzielić – dodała prokurator. Poźniej prokuratura dodała, że Izabela P. powiedziała policji, że nie chce kontaktu z rodziną.
We wtorek popołudniu „Gazecie Wrocławskiej” udało się porozmawiać z mężem Izabeli.
– Nie mogę zebrać myśli, ale przede wszystkim cieszę się, że Izabela się odnalazła i nic już jej nie grozi – powiedział pan Tomasz. Mężczyzna przyznał, że nie zna osób, u których znalazła się jego żona. Zdementował również pogłoski, jakoby z zaginięciem mieli związek Świadkowie Jehowy. Para należała do tego związku wyznaniowego, członkowie zboru włączyli się też w poszukiwania zaginionej.
– To nie ma raczej związku z całą sprawą, poza tym, można się dowiedzieć tego z oficjalnej strony – powiedział pan Tomasz.
Źródło: Gazeta Wrocławska