Tusk zaskoczył! Premier przekazał szokujące informacje o PiS-owskim ambasadorze. „Musiałem czekać do końca…”
Premier Donald Tusk przekazał szokujące informacje o Tomaszu Szatkowskim, PiS-owskim ambasadorze przy NATO.
Tomasz Szatkowski był przez lata forsowany przez Andrzeja Duda na stanowisko polskiego ambasadora przy NATO. Po przejęciu władzy przez „Koalicję 15 października”, w służbach przeprowadzono audyt i natrafiono na bulwersujące dokumenty. PiS-owskie służby odradzały prezydentowi podpisania nominacji dla Szatkowskiego. Premier Donald Tusk przekazał w Sejmie okrojone informacje na ten temat.
Kontakty z zagranicznymi służbami
Kilka dni temu „Gazeta Wyborcza” jako pierwsza opisała dokumenty zgromadzone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) na temat Tomasza Szatkowskiego. Premier Donald Tusk potwierdził w Sejmie informacje gazety.
Szef rządu podkreślił, że całej notatki SKW nie może ujawnić, ale opisze najważniejsze wątki. – Z tą informacją musiałem czekać do zakończenia szczytu NATO – wyjaśnił. Dokumenty zostały przekazane Andrzejowi Dudzie na początku maja.
– Mówię o ustaleniach, które zostały poczynione przez służby w czasie, kiedy nadzorował je pan Kamiński, premierem był Morawiecki, a prezydentem był pan Andrzej Duda – powiedział.
– Według ustaleń SKW panu Szatkowskiemu zarzucono nieprawidłowe obchodzenie się z dokumentami niejawnymi, kontakty z zagranicznymi służbami specjalnymi, uzyskiwanie nieuprawnionych korzyści majątkowych, a także opieranie się na sugestiach i inspiracjach zagranicznych firm przy sporządzaniu ważnych dokumentów państwowych dotyczących bezpośrednio bezpieczeństwa państwa – mówił w Sejmie Donald Tusk.
SKW ukrywa informacje o Szatkowskim
Jak informowała „Gazeta Wyborcza”, Tomasz Szatkowski przeszedł badanie na wariografie. Wynik badania pokazał, że trzy razy skłamał. Chodziło o pytania dotyczące współpracy ze służbami innego kraju, wynoszenia tajnych dokumentów oraz treści oświadczenia majątkowego.
– Było to dziwne badanie, poza normalnym trybem, na życzenie samego Szatkowskiego i za wiedzą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – mówił informator gazety.
O wynikach badania SKW powinna poinformować ABW, bo to ta służba zajmuje się przyznawaniem poświadczeń bezpieczeństwa.
– Gdyby ABW dostała wyniki badania od służb wojskowych, musiałaby wszcząć postępowanie kontrolne. Wtedy Szatkowski utraciłby certyfikat i możliwość kandydowania na ambasadora. Ale ABW o niczym nie wiedziała, a w 2022 wydała mu nowe poświadczenie bezpieczeństwa – wyjaśnia rozmówca.
Źródło: Gazeta Wyborcza