Aktorzy Teatru Jaracza nie chcą mieć za szefa męża Chorosińskiej. Wymowny list. „Beneficjent pisowskiej symfonii”

Napięta atmosfera w Teatrze Jaracza w Łodzi. Aktorzy nie chcą współpracować z dyrektorem Michałem Chorosińskim. To mąż dwutygodniowej minister Dominiki Chorosińskiej.

Głośno o nich, ale nie przez aktorstwo

Dominika Chorosińska i jej mąż Michał Chorosiński przez długi czas byli – ledwo, bo ledwo, ale – kojarzeni jako aktorska para. Ona pojawiała się w „M jak Miłość”, zagrała brawurową rolę (hehe) w filmie „Smoleńsk”.

Małżonek… no, też gdzieś występował.

O aktorskiej parze było też głośno za sprawą zdrady pani Dominiki, której owocem było dziecko – dziś wspólnie wychowywane z panem Michałem. Aktor (też ma na sumieniu podobne grzechy) nawet opowiadał w „Fakcie” o tzw. kryzysie, który dopadł ich związek.

– My spotykamy się z atakami od prawie dwudziestu lat, do dziś czytamy o kryzysie, jaki nam się przed laty przytrafił. Rozstaliśmy się i wróciliśmy do siebie, obrosło to już w takie historie, że czasami nie ma w tym źdźbła prawdy. Czasami mam wrażenie, że ludzie nas nienawidzą, bo udało nam się pokonać kryzys i do siebie wrócić. Pewnie ich zdaniem powinniśmy się rozstać tłumaczył w czasie rozmowy z „Faktem”.

Aktorzy mówią „dość”

O Dominice Chorosińskiej zrobiło się jednak najgłośniej z powodu nominacji na ministerkę kultury. Na całe dwa tygodnie, po wyborach 15 października. Taki to był cyrk.

Tymczasem głośno jest znowu o Michale Chorosińskim, który jest dyrektorem Teatru Jaracza w Łodzi. Jak się okazuje, zespół artystyczny chce, by przestał obejmować tę funkcję. W tej sprawie skierowano nawet pismo do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego. Trzeba przyznać, że aktorzy nie owijają w bawełnę.

– Michał Chorosiński to występujący w spotach wyborczych PiS-u, wspierający finansowo PiS (wpłaty na fundusz wyborczy), jawny nominat partyjny, beneficjent pisowskiej symfonii i nepotyzmu. Swoim nieudolnym, nieprofesjonalnym działaniem obniżył rangę Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Rozbija i niszczy budowany latami zespół artystyczny. Nie przeszkadza mu obsadzanie gościnnie w czterech premierach z rzędu osób poznanych na planie »Korony królów«” — brzmi fragment listu, który ujawniła „Wyborcza”.

Przeciwnicy Chorosińskiego twierdzą m.in. że „unika spotkań z zespołem artystycznym”, „nie zna dotychczasowego repertuaru”, „rzadko i krótko bywa w teatrze”, a także „nie dba o jakość repertuaru”. Sam teatr od pewnego czasu „nie jest też zapraszany na prestiżowe festiwale”, ponadto dyrektor „w programie zapewniał, że przywróci m.in. Międzynarodowy Festiwal Nowa Klasyka Europy”, co jednak się nie stało. Mówią także, że „produkuje nadmierną ilość premier”.

Źródło: Wyborcza.pl

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *