Kurski wszystko wyznał. Mówił o byłej żonie, OTO powód rozwodu! „Moja krytyczna ocena…”
Jacek Kurski rozstał się z pierwszą żoną po 25 latach małżeństwa. Wkrótce wziął kolejny – kościelny! – ślub. Teraz były prezes TVP mówi o kulisach swojego rozwodu i unieważnienia pierwszego małżeństwa.
Kurski i jego małżeństwa
Jacek Kurski walczy o mandat w Brukseli, więc jest coraz bardziej aktywny medialnie. Pojawił się między innymi u podcastera Żurnalisty. Podczas rozmowy poruszono temat pierwszego małżeństwa byłego szefa TVP.
Kurski rozwiódł się ze swoją żoną, Moniką Mucek, w 2015 roku, po 25 latach małżeństwa. Ten związek został też unieważniony przez sąd kościelny, więc „Bulterier” mógł zaprowadzić przed ołtarz nową wybrankę – Joannę Klimek. Sprawa unieważnienia i drugi kościelny ślub Kurskiego w Łagiewnikach wywołały spore kontrowersje. Padały zarzuty, że wpływowy osobnik, mówiąc wprost, załatwił sobie odpowiedni wyrok w kościelnej instytucji. Kurski temu zaprzecza.
— Nie było żadnych przywilejów, żadnych preferencji. Mało tego, nie wiedzieliśmy, że takie są statystyki kościelne, ale diecezja, do której składaliśmy te wnioski o stwierdzenie nieważności małżeństwa, Archidiecezja Gdańska, bo tam były obydwa sakramentalne śluby zawarte przez Joannę i przeze mnie, jest diecezją o rekordowo niskim odsetku zgód wydawanych na unieważnienie – zapewniał w rozmowie z Żurnalistą.
Przyczyna rozstania
Kurski skomentował też doniesienia, jakoby groził swojej byłej żonie rozwodem w Brukseli, jeśli ta nie zgodziłaby się na ugodę.
— Nie miałem ochoty na krwawy rozwód na oczach tabloidów w Polsce. A ponieważ ostatnim miejscem wspólnego zamieszkania była Bruksela, więc właściwość miejsca była najbardziej logiczna i uważam, że to było słuszne posunięciem – powiedział „Bulterier”. Podczas procesu rozwodowego Kurski zabiegał o pełną opiekę nad najmłodszym synem, Olgierdem. I to właśnie brak porozumienia w kwestiach wychowawczych miał być, zdaniem Kurskiego, głównym powodem rozpadu małżeństwa.
– Ja chciałem go wychowywać, bo powodem rozstania, wypalenia tego związku, była krytyczna moja ocena co do roli matki mojej poprzedniej cywilnej żony. I chciałem to jedno dziecko (bo pozostała dwójka była dorosła) wychowywać i mieć wpływ na niego – mówił Kurski. — Wtedy przegrałem ten spór sądowy, sąd przyznał syna żonie, ale wszystko się skończyło tak, że dzisiaj Olek jest z nami w Waszyngtonie. Chodzi do katolickiej szkoły Georgetown Preparatory School. Jest okazja do nadrabiania relacji – dodał były szef TVP.