PiS-owski marszałek przegrał wybory i sypnął nagrodami. „To forma pożegnania z urzędem”
PiS-owski marszałek podlaski Artur Kosicki lekką rączką na odchodne rozdał pokaźne nagrody. Kwoty robią wrażenie.
„Gazeta Wyborcza” opisuje stan gry na Podlasiu po wyborach samorządowych. Wszystko wskazuje na to, że sytuacja w sejmiku będzie patowa i nie jest wykluczone, że odbędą się niedługo kolejne wybory. Do tej pory marszałkiem podlaskim był Artur Kosicki. To jeden z czołowych działaczy PiS w regionie.
Jeśli PiS-owi uda się sklecić większość, wtedy Artur Kosicki ponownie zostanie marszałkiem, ale jest to bardzo mało prawdopodobne. Wszystko się wyjaśni na pierwszej sesji sejmiku 7 maja.
Rekordzista dostał 18 tys. zł
Tymczasem były już marszałek na kilka dni przed opuszczeniem urzędu rozdał pokaźne nagrody pracownikom i pracowniczkom urzędu. To zaufani współpracownicy Artura Kosickiego.
Wśród nich są osoby, które bez powodzenia startowały w wyborach samorządowych. Najwierniejsi współpracownicy dostali od 15 do 18 tysięcy złotych.
Rzeczniczka marszałka Izabela Smaczna – Jórczykowska (16,5 tys. zł nagrody) poinformowała, że „nagrody zostały przyznane pracownikom w związku z kończącą się kadencją samorządu, jako wyraz docenienia ich pracy na rzecz regionu.
– Nagrody miały charakter uznaniowy i były zróżnicowane w zależności od zajmowanego stanowiska, zaangażowania w wykonywane obowiązki i efektów pracy – napisała w odpowiedzi na przesłane pytania.
Nagrody za lojalność
Przewodniczący podlaskiej PO poseł Krzysztof Truskolaski jest bardzo zdziwiony nagrodami przyznanymi w takim momencie. – Nie powinien tego robić, chyba że ma jakieś uzasadnione przesłanki, aby właśnie teraz nagrody te były przyznawane – mówi „Wyborczej”.
– Z reguły takie nagrody rozdzielane są na koniec roku, a mamy kwiecień. Ewidentnie więc widać, że to forma pożegnania pana marszałka z urzędem – podkreśla. – Marszałek Kosicki wie, że to już koniec jego kadencji i postanowił za lojalność nagrodzić swoich najwierniejszych pracowników – dodaje Krzysztof Truskolaski.
Przewodniczący sejmikowej komisji rewizyjnej Jarosław Dworzański idzie jeszcze dalej. W jego ocenie mamy do czynienia z refundacją kosztów kampanii wyborczej.
– Tak marszałek Kosicki dziękuje wybranym pracownikom UMWP za udział w kampanii wyborczej. Nie sposób też oprzeć się wrażeniu, że wysokie nagrody dla niektórych to częściowa refundacja kosztów poniesionych na kampanię wyborczą – mówi w mocnych słowach.
Źródło: Gazeta Wyborcza