Posłuchał apelu Romana Giertycha. Dzisiaj jest na wolności i zeznaje przeciwko ludziom Ziobry. „Miał szczęście”
Mecenas Jacek Dubois jest obrońcą jednego z podejrzanych w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Tomasz M. w porę posłuchał apelu Romana Giertycha.
W zeszłym tygodniu Onet.pl poinformował, że przeszukania i zatrzymania były możliwe po zeznaniach skruszonego urzędnika z Ministerstwa Sprawiedliwości. Tomasz M. poszedł na współpracę z prokuraturą po otrzymaniu statusu tzw. małego świadka koronnego. Jego obrońcą jest Jacek Dubois, który był gościem programu „Fakty po faktach” w TVN24.
Posłuchał Giertycha
Mecenas Jacek Dubois potwierdził doniesienia Onetu, że to Tomasz M. dał początek zatrzymaniom, a potem tymczasowym aresztom. Adwokat przypomniał, że dużą rolę w tej sprawie odegrały cykliczne apele Romana Giertycha o zgłaszanie się osób zamieszanych w nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. W zamian za obciążające zeznania, mogli liczyć na status świadka koronnego.
– Mój klient miał to szczęście, że posłuchał apelu Romana Giertycha, który od wielu już miesięcy pisał na swoich mediach społecznościowych o tej instytucji i zachęcał wszystkich ludzi, którzy za poprzedniej władzy zbłądzili, żeby zgłaszać się, żeby opowiadać o pewnych zdarzeniach naruszających prawo karne, którego byli świadkami – mówił.
Jak podkreślił, to „świadek, który jako pierwszy zaczął współpracować, korzystając właśnie z instytucji małego świadka koronnego”.
– Kiedy pojawia się pierwszy świadek, kiedy osoby, które popełniały wspólnie przestępstwa, zaczynają sobie zdawać sprawę, że robi się coraz niebezpieczniej i ta piramida zmowy się rozsypuje, to zgłasza się ich coraz więcej i podejrzewam, że za kilka dni będzie stała kolejka – powiedział Jacek Dubois.
Zaznaczył, że osoby, które zgłaszają się jako pierwsze, mają największe szanse na uzyskanie takiego statusu.
Siedem osób zatrzymanych
Przypomnijmy, że w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, zarzuty usłyszało siedem osób, a trzy z nich trafiły do aresztu śledczego. W sumie chodzi o 66 mln zł, które nie miały prawa trafić na konto fundacji Profeto.
Prokuratura analizuje zebrany materiał dowodowy pod kątem uchylenia immunitetów Zbigniewowi Ziobrze, Michałowi Wosiowi, Dariuszowi Mateckiemu i Marcinowi Romanowskiemu z Suwerennej Polski.
Źródło: TVN24.pl