Patryk Jaki ani myśli wycofywać się ze swoich słów o Morawieckim i dorzuca do pieca. „Nie potrzebujemy polityków, którzy…”
Patryk Jaki zabrał głos po fali krytyki jaka na niego spadła po objechaniu Mateusza Morawieckiego. Polityk nie ma nic sobie do zarzucenia.
W ubiegłym tygodniu na Nowogrodzkiej obradowało ścisłe kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Mateusz Morawiecki położył na stole propozycję wyrzucenia Suwerennej Polski z szeregów Zjednoczonej Prawicy i poniósł klęskę. Jarosław Kaczyński został przekonany, że taki ruch będzie politycznym błędem i zamknął temat. Teraz Patryk Jaki zabrał głos na gruzach ostatniej kłótni.
Wzmacniam prawicę
Polityk Suwerennej Polski był gościem RMF FM i jasno stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia. W jego ocenie jest wręcz przeciwnie, bo czuje się wartością dodaną.
–Ja wzmacniam obóz Zjednoczonej Prawicy. Tu nie chodzi o mnie, Morawieckiego czy Dudę.
Chodzi o coś ważniejszego – o Polskę – powiedział podniosłym tonem.
Patryk Jaki podkreślił, że nie żałuje słów wypowiedzianych pod adresem Mateusza Morawieckiego i Andrzeja Dudy. – Ludzie potrzebują informacji, że popełniliśmy błąd, a nie polityków, którzy upierają się przy swojej racji – tłumaczył.
Odpowiedział również Michałowi Dworczykowi, który porównał symbiozę Suwerennej Polski i PiS-u do „układu pasożytniczego”.
–Ja mogę się zrewanżować Michałowi Dworczykowi. (…) Uważam, że jest niezwykle kompetentnym politykiem i ważnym dla naszego obozu. Był świetnym ministrem. Tutaj powinniśmy zakończyć i skoncentrować się na zwycięstwie – stwierdził.
Zapytany, czy planuje start w wyborach do Parlamentu Europejskiego, odpowiedział: tak. – Jestem liderem jednego z koalicyjnych ugrupowań – zaznaczył.
Rozpad Suwerennej Polski
Szarża Partyka Jakiego pokazała, że Suwerenna Polska nie jest już monolitem, tak jak to było w czasie 8 lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Za aktualnym liderem Suwerennej Polski stanął murem tylko Sebastian Kaleta i Jacek Ozdoba.
Tacy politycy jak Michał Wójcik, Michał Woś, a nawet Janusz Kowalski trzymali się na dystans od trwającej tydzień burdy w prawicowym obozie.
Choroba Zbigniewa Ziobry, różne interesy polityczne i wewnętrzne konflikty sprawiają, że los Suwerennej Polski jest już przesądzony. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: RMF FM