Ekspert tłumaczy zaskakującą decyzję Aryny Sabalenki. „Głosy krytyki mogą wynikać z niezrozumienia jej sytuacji”
Aryna Sabalenka nie wycofała się z turnieju w Miami, pomimo śmierci jej byłego partnera. Decyzję tenisistki skomentował psycholog sportu Darek Parzelski.
Tragiczna śmierć Kołcowa
We wtorek 19 marca sportowym światem wstrząsnęła wieść o śmierci Konstantina Kołcowa, byłego hokeisty i partnera tenisistki Aryny Sabalenki. Z komunikatu policji wynika, że mężczyzna popełnił samobójstwo, ale pojawiają się inne wątki – Julia Michajłowa, była żona zmarłego, uważa, że nie doszło do samobójstwa, a do nieszczęśliwego wypadku. Wiadomo, że Kołcow niedługo przed śmiercią zrezygnował z pracy w klubie Saławata Jułajew Ufa.
– Śmierć Konstantina to niewyobrażalna tragedia i chociaż nie byliśmy już razem, moje serce jest złamane. Proszę o uszanowanie prywatności mojej i jego rodziny w tym trudnym czasie – przekazała Sabalenka za pośrednictwem Instagrama. Wiadomo, że podczas turnieju nie będzie brała udziału w konferencjach prasowych.
Do tragedii doszło w Miami, gdzie Sabalenka przygotowuje się do turnieju WTA Miami Open. Tenisistka nie zrezygnowała z udziału w zawodach, poprosiła tylko organizatorów o zmianę harmonogramu i przełożenie meczu z czwartku na piątek (w momencie powstawania tego tekstu pojawiła się informacja o przełożeniu meczu z powodu intensywnych opadów deszczu).
Ekspert wyjaśnia trudną decyzję
Decyzja Aryny Sabalenki o występie w turnieju w Miami wywołała zdziwnienie u części ekspertów i kibiców. Do sprawy odniósł się psycholog sportu Darek Parzelski.
– Każdy zawodnik podejmuje własne decyzje w tego typu sytuacji. I choć wiele osób na zewnątrz, w tym ekspertów czy kibiców, może mieć własne zdanie i zalecenia, to sam zawodnik (a w tym przypadku — zawodniczka) podejmuje decyzję w oparciu o to, co czuje, że jest dla niego najlepsze – powiedział w rozmowie z serwisem Plejada.
— Znamy wiele przykładów zawodników, którzy w trakcie obozów czy przygotowań do zawodów mierzyli się z rodzinnymi tragediami, po czym decydowali się na start i właśnie wtedy grali najlepszy mecz czy osiągali najlepsze wyniki w karierze — dodał ekspert i zauważył, że decyzja Sabalenki „z zawodowego punktu widzenia nie powinna dziwić, a głosy krytyki mogą wynikać z niezrozumienia jej sytuacji”.
Źródło: Plejada.pl