Zwrócili uwagę na TE szczegóły. Tajemnicze zdjęcie księżnej Kate wywołało falę teorii spiskowych. „Zbyt wiele pytań”
Księżna Kate, żona następcy brytyjskiego tronu księcia Williama, od pewnego czasu nie pokazuje się publicznie. Pojawiło się więc wiele teorii na temat jej stanu zdrowia. Fotografia, którą opublikowała księżna Walii 10 marca, tylko podsyciła sensacyjne spekulacje.
16 stycznia księżna Kate trafiła do szpitala London Clinic. Została tam poddana planowanej operacji narządów jamy brzusznej, wypisano ją po 13 dniach hospitalizacji. I to tyle. Pałac Buckingham nie aktualizował informacji, Kate nie pojawia się publicznie, co zaczęło sprzyjać pojawianiu się teorii na temat stanu zdrowia księżnej Kate.
10 marca, w brytyjski Dzień Matki, w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie Kate Middleton z dziećmi. Ale fotka uśmiechniętej księżnej w otoczeniu swoich pociech wcale nie uspokoiła nastrojów brytyjskich poddanych. Wręcz przeciwnie.
Uważni internauci dostrzegli na zdjęciu niepokojące szczegóły.
O co chodzi? O elementy, które sugerują, że fotka została sfabrykowana. I to dość nieumiejętnie. Internauci zwrócili uwagę np. na nienaturalne ułożenie ręki księżniczki Charlotte, rozmyte części ubrania, jak zamek w kurtce księżnej Kate, dziwnie wygięte palce księcia Louisa – charakterystycznie dla obiektów generowanych przez AI, poszarpane ramy w oknie w tle, co sugeruje, że elementy te były nieudolnie „gumkowane”. Wątpliwości budzą też jasnozielone liście na drzewie w tle, co nie pasuje do aktualnej pory roku.
Wyświetl ten post na Instagramie
Afera związana ze zdjęciem została rozdmuchana, agencje fotograficzne usunęły tę fotkę ze swoich baz. W końcu księżna Kate zabrała w tej sprawie głos – choć zwolennicy teorii spiskowej powiedzą, że w zasadzie ktoś opublikował po prostu post i podpisał się literą C (inicjał imienia Catherine).
– Jak wielu fotografów amatorów, czasem eksperymentuję z edycją zdjęć. Chciałabym przeprosić za wszelkie zamieszanie, które spowodowało nasze wczorajsze zdjęcie rodzinne – napisała Kate. To jednak nie zatrzymało fali spekulacji na temat jej stanu zdrowia.
– Zwolennicy teorii spiskowych nie odpuszczą teraz, póki nie zobaczą czegoś w rodzaju dowodu życia, jakiego wymaga się od porywaczy. Czegoś, jak zdjęcie księżniczki z dzisiejszym „Daily Mail” w ręku. Zbyt wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi – powiedział w rozmowie z „Faktami” TVN Sandro Monetti, ekspert ds. rodziny królewskiej.