Żenady i antyżenady cz. 44. Z Danielem Obajtkiem nikt nie ma szans

Jarosław Kaczyński przebiera się w owczą skórę i udaje kogoś innego. Trzecia Droga podjęła ważną decyzję związaną z wyborami samorządowymi.

Żenady

Miejsce 3

Mariusz Błaszak

Pamiętamy kombinacje Orlenu z cenami paliw tuż przed wyborami. Daniel Obajtek chciał pomóc Zjednoczonej Prawicy w wyborach manipulując cenami, a to skończyło się brakami ropy na stacjach benzynowych. Orlen nie był w stanie zapewnić ciągłości dostaw, więc pomocną dłoń wyciągnął minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i wysłał wojskowe cysterny do wożenia paliwa. Okazuje się, że wojsko zrobiło to za darmo. Łączny koszt tej usługi wyniósł 400 tys. zł. – Mamy kilkaset podobnych przypadków różnych nieprawidłowości – powiedział „Rzeczpospolitej” Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej.

Miejsce 2

Kaczyński udaje kogoś innego

W PiS przestraszyli się topniejących sondaży i podjęli decyzję o przebraniu Jarosława Kaczyńskiego w owczą skórę. Prezes już nie mówi, że premier Donald Tusk to niemiecki agent, a do tego pokochał Unię Europejską. Na sobotniej konwencji nie powiedział ani jednego złego słowa o liderze PO i nikogo nie obraził.

Kiedyś Jarosława Kaczyńskiego wsadzano do schowka na szczotki, a dzisiaj zalecono mu udawanie kogoś innego. Ale na horyzoncie widać już pierwsze rafy. Za kilkanaście dni prezes stanie przed komisją śledczą ds. Pegsusa i zobaczymy, czy nadal będzie taki miły.

Miejsce 1

Daniel Obajtek

Onet.pl opisał operację CBA pod kryptonimem „Vampirina”. Antykorupcyjna służba podsłuchiwała Adama Buraka, najbliższego współpracownika Daniela Obajtka. Przy okazji wyszło na jaw, jak prezes Orlenu dbał o swój wizerunek i pomagał w kampanii wyborczej Andrzejowi Dudzie. Spółka kupowała w Chinach sprzęt medyczny za pośrednictwem nieżyjącego już handlarza bronią, znanego z „zakupu” respiratorów. Gdy polska służba zdrowia borykała się z pandemicznymi brakami w wyposażeniu, Daniel Obajtek słał tiry do papieża ze sprzętem medycznym. Agenci CBA chcieli mu stawiać zarzuty, ale sprawie ukręcono łeb.

Antyżenady

Miejsce 3

Afera wizowa

Kończący się tydzień stał pod znakiem przesłuchań w komisjach śledczych. Przed komisją badającą aferę wizową stanął Piotr Wawrzyk i jego współpracownik Edgar Kobos. O ile były wiceminister spraw zagranicznych odmówił składania wyjaśnień, tak Kobos powiedział kilka zdań zanim udał się na przesłuchanie w trybie niejawnym.

W mojej ocenie kierownictwo polityczne Zjednoczonej Prawicy usiłowało tuszować aferę wizową. To właśnie politycy PiS byli grupą, która mogła na tym najwięcej skorzystać. Piotr Wawrzyk usłyszał zarzuty dopiero po przejęciu władzy przez koalicję 15 października. To jest znamienne – powiedział Kobos.

Miejsce 2

Ryszard Czarnecki

Ewidentnie widać, że w prokuraturze ruszyły sprawy, które były blokowane. Takim przykładem są kilometrówki Ryszarda Czarneckiego. To jedna z tych spraw, które można było znaleźć w garażu szefa Prokuratury Regionalnej w Lublinie, Jerzego Ziarkiewicza. Pisaliśmy o tym tutaj. W tym tygodniu Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu Czarneckiemu. Europoseł wydał oświadczenie w którym zwrócił uwagę, że machina prawna ruszyła w momencie, gdy on na kolanach chodzi na Nowogrodzką i prosi o dobre miejsce na listach do PE. Brutalny jest ten terror praworządności.

Miejsce 1

Trzecia Droga

Trzecia Droga podjęła ważną decyzję w kontekście wyborów prezydenta Warszawy. Na konwencji w Otrębusach zakomunikowano, że PSL i Polska 2050 nie wystawi w stolicy swojego kandydata tylko poprze Rafał Trzaskowskiego. Trzecia Droga chce mieć udziały w warszawskim ratuszu i wytypowała Adriannę Porowską na stanowisko wiceprezydentki. – Warszawa potrzebuje dzisiaj dwóch płuc. Potrzebuje Rafała Trzaskowskiego, ale potrzebuje też Ady Porowskiej, która będzie naszą kandydatką na wiceprezydenta Warszawy, jako tego płuca społecznego, społeczniczki, działaczki – powiedział Szymon Hołownia.

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *