Zbigniew Kuźmiuk poczuł na własnej skórze, co to znaczy wkurzony prezes. „Zostało wypowiedziane”

Janusz Wojciechowski doprowadza Jarosława Kaczyńskiego do szału.
Po kolejnym wybuchu furii prezesa, rykoszetem oberwał poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.

Kilkanaście dni temu wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zacytował prezesowi PiS wpisy zamieszczane na platformie X przez Janusza Wojciechowskiego, unijnego komisarza ds. rolnictwa. Już po kilku godzinach okazało się, że lider PSL doprowadził do sporego kryzysu w Prawie i Sprawiedliwości. PiS-owski nominat pisał, że Komisja Europejska realizuje rolniczy program PiS. Okazuje się, że problemem zaczyna być przeszłość Wojciechowskiego. Pech chciał, że identyczną ma Zbigniew Kuźmiuk.

Słowa prezesa zabolały

Jarosław Kaczyński od dwóch tygodni bezskutecznie próbuje namówić, a raczej wymusić, dymisję Janusza Wojciechowskiego. Ten nic sobie z tego nie robi, wiec prezes staje się coraz bardziej nerwowy. Dał temu wyraz na korytarzu sejmowym sięgając po ulubiony argument, czyli przeszłość delikwenta.

O ile mi wiadomo, nie chce się podać do dymisji. Pan Wojciechowski przyszedł do nas z ZSL-PSL. To dla nas nauczka, że od tych środowisk trzeba trzymać się z daleka – powiedział dziennikarzom.

Zbigniew Kuźmiuk ma ten sam rodowód polityczny. Reporter Onetu zapytał go o wrażenia po wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. – Od 2006 roku jestem w Prawie i Sprawiedliwości, więc to już bardzo długa historia – mówi poseł PiS. – A nie jest panu przykro? – dopytuje dziennikarz. – Wiem pan… rzeczywiście to stwierdzenie do przyjemnych nie należy. No, ale cóż… zostało wypowiedziane – odpowiedział na smutno.

Janusz Wojciechowski dzieli PiS

W czwartek pisaliśmy, że postać Janusza Wojciechowskiego i nerwowa reakcja prezesa, domagającego się jego dymisji, podzieliła PiS na trzy obozy.

Pierwszy uważa, że Janusz Wojciechowski powinien już dawno pożegnać się ze stanowiskiem. Drugi jest zadania, że Jarosław Kaczyński chciał wykorzystać moment rolniczych protestów i wskoczyć politycznie na falę protestów, ale został źle zrozumiany.

Trzecie stronnictwo podkreśla, że Jarosław Kaczyński zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie i niepotrzebnie. Atak na własnego komisarza w momencie kryzysu w partii jest kompletnie niezrozumiały. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Media

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *