Stanowski zdradza kulisy afery premiowej. Przy okazji obrywa się Lewandowskiemu. „Moim zdaniem jest nienaturalny i nieszczery”

Krzysztof Stanowski podczas rozmowy z Tomaszem Ćwiąkałą wrócił do „afery premiowej”. Zarzucił Lewandowskiemu nieszczerość.

Smród wokół kadry

Krzysztof Stanowski od swoich początków aktywnie komentował polskie środowisko piłki nożnej. Wielokrotnie jeszcze za czasów „Kanału Sportowego” gościł w swoich formatach samą „śmietankę” polskiego futbolu. Najgłośniejszym wywiadem był ten z Czesławem Michniewiczem. Po jego publikacji zarzucano dziennikarzowi kolesiostwo i stronniczość. Mimo rozstania z „Kanałem Sportowym”, Stanowski nadal pozostaje w środowisku.

Podczas ostatniej rozmowy z Tomaszem Ćwiąkałą poruszył temat „afery premiowej”, która przyćmiła pobyt polskiej kadry na Mistrzostwach Świata w Katarze. Wtedy też w mediach gruchnęła informacja o obietnicy Mateusza Morawieckiego, którą złożył reprezentantom. Chodziło o spore premie za dość marny wynik.

Pieniędzy finalnie nikt nie otrzymał, a winowajcą całego zamieszania został Czesław Michniewicz. Trener zaraz po mistrzostwach został zwolniony ze swojej posady selekcjonera kadry.

Od „afery premiowej” minął już ponad rok, jednak środowisko piłkarskiej nie może o niej zapomnieć. Jak wynikało z relacji mediów, zdarzenia podzieliły nawet samą drużynę.

Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami – komentował Łukasz Skorupski.

W sprawie premii od premiera bardzo długo głosu nie zabierał sam kapitan drużyny Robert Lewandowski. Po kilku miesiącach od mistrzostw zwrócił się do kibiców.

–  Chcę przeprosić kibiców, że jako kapitan nie powstrzymałem wydarzeń, które przeobraziły się w tzw. aferę premiową. Ta sprawa od początku nie była dla nas realna – mówił Lewandowski.

Lewy obrywa rykoszetem

Stanowski w wywiadzie z Ćwiąkałą początkowo nieprzychylnie wypowiedział swoje zdanie o Lewandowskim. Następnie przeszedł do szczegółów samej „afery premiowej”.

Moim zdaniem jest nienaturalny i nieszczery w wielu rzeczach. To wynika z obsesji doskonałości, także w kwestii wizerunkowej. Lewy” zbrzydł mi po „aferze premiowej”, bo mam inne informacje na temat tego, co tam się działo niż te, które on głosi – skwitował Stanowski.

Dziennikarz jednocześnie przyznał, że nie zamierza zdradzać szczegółów ale liczy na to, że zrobią to osoby, które były w samym środku tej afery.

Widzimy, jak sypie się cała ta konstrukcja. Dopiero co było tak, że była narada w środku nocy zwołana przez Michniewicza, żeby dzielić premie. Minęły dwa miesiące i okazało się, że jednak narady nie było. Asystent chodził po pokojach? Teraz okazało się, że nikt nie chodził po pokojach. Zaraz się okaże, że numery kont też nie były zbierane – podsumował na koniec Stanowski.

Czy prawda o zamieszaniu wokół premii od premiera Morawieckiego wyjdzie na jaw? Odpowiedzi nie należy spodziewać się zbyt prędko. Na szali są ogromne straty wizerunkowe, jakie grożą nie tylko Lewandowskiemu ale całej kadrze.

Źródło: sport.pl

Avatar photo
Malwina Kawenczyńska

Moja droga do świata mediów czytanych rozpoczęła się od fascynacji ludzkimi historiami i ich wpływem na społeczeństwo. Mimo wieloletniego doświadczenia w świecie HR, zawsze byłam związana ze słowem pisanym. Od tworzenia własnych artykułów, kierowanych do wielu branży zawodowych, poprzez relacje eventowe, aż do artykułów związanych z lifestylem oraz biznesem. Od wielu lat jestem zafascynowana wpływem trendów, kultury, zdrowego stylu życia oraz polityki na nasze codzienne doświadczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *