Tego PiS-owcy nie przemyśleli! Za przepychanki pod Sejmem czekają poważne konsekwencje? „Różnego rodzaju kary”
Cała Polska widziała, co z samego rana działo się pod Sejmem. Jerzy Dziewulski wyjaśnia, kto zawinił i kto powinien ponieść konsekwencje.
Partia o dziwnej i śmiesznej nazwie nie mającej związku z rzeczywistością, od kilku tygodni straszyła najazdem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na Sejm. Przytłaczająca większość świata prawniczego uważa, że mandaty poselskie obu panów wygasły z chwilą ogłoszenia prawomocnego wyroku. Nowogrodzka i prezydent Andrzej Duda mają w tym temacie inne zdanie.
We wtorek pojawiły się informacje, że środowe posiedzenie Sejmu może zostać zakłócone przez siłową próbę wejścia na teren parlamentu. Tak też się stało i około godz. 9 rano Wiejska zamieniła się w arenę na której waży się zawodników przed galą MMA. Z jednej strony stanęła grupa posłów otaczająca kordonem byłych posłów, a z drugiej Straż Marszałkowska. Funkcjonariusze okazali się ciężsi, ale nie obyło się bez szturchańców.
Na nagraniu widać posłankę PiS Anitę Czerwińską, która ewidentnie atakuje funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej.
Mariusz Kamiński próbuje wejście do Sejmu z grupą posłów PiS. Przepychanki ze Strażą Marszałkowską@Int_Wydarzenia pic.twitter.com/Mkr6NpdO6u
— Jakub Krzywiecki (@kubakrzywiecki) February 7, 2024
Posłowie PiS złamali prawo?
Jerzy Dziewulski w rozmowie z „Faktem” wyjaśnia, jakie są uprawnienia funkcjonariuszek i funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej. Ich poleceń musi słuchać każda posłanka i każdy poseł.
–To są funkcjonariusze i to nie jest dawna Straż Marszałkowska, która była tylko i wyłącznie od takiej zewnętrznej reprezentacji. Teraz mają uprawnienia o charakterze policyjnym. Każdy musi zastosować się do polecenia strażnika, a on ma prawo do zagrodzenia mu drogi, a nawet w przypadku wyjątkowej sytuacji, czyli gdy ktoś mimo zakazu próbuje wejść na siłę, zatrzymać go fizycznie – mówi były szef ochrony Aleksandra Kwaśniewskiego.
Jerzy Dziewulski nie wyklucza, że zachowanie grupy posłanek i posłów PiS powinno mieć dalsze konsekwencje.
– Nawet poseł musi słuchać strażnika marszałkowskiego, bo taki jest obowiązek każdego obywatela. Jeżeli nie słucha, to mogą być w stosunku do posła zastosowane różnego rodzaju kary i są one wewnętrzną sprawą Sejmu. Może to być postępowanie przed komisją dyscyplinarną. Każdy, kto nie wykonuje poleceń Straży Marszałkowskiej, narusza prawo – podkreśla.
Źródło: Fakt.pl
1 Odpowiedzi na Tego PiS-owcy nie przemyśleli! Za przepychanki pod Sejmem czekają poważne konsekwencje? „Różnego rodzaju kary”
Nie wiem na co czeka konwent srniorów
Tych posrlskich hamów trzeba karać i to boleśnie. Wstrzymać co najmniej na trzy miesiące wyposażenia poselskie i wpisać do rejestru etyki posła i opublikować w telewizji ich zachowanie. Suwerenni pisu czy wy nie wstydzicie się takich posłów. Jeżeli nie to brawo za wybór. Bo ja się wstydzę za takich posłów. Przecież to idzie na cały świat. Wstyd