W Zakopanem polewali się szampanem, bo wody nie było. „Burmistrz nie liczy się z mieszkańcami i turystami”

Od wtorkowej nocy do środowego popołudnia Zakopane było odcięte od wody. Przyczyną nie była awaria, a dawno zaplanowane prace.

„Polewamy się szampanem”, czyli przepowiednia Sławomira

Coś nam podpowiada, że o braku wody w Zakopanem, w samym środku sezonu turystycznego „Wiadomości” TVP nie będą trąbić na okrągło, a TVP Info nie stworzy tysiąca pasków na ten temat. Co innego, gdyby to była na przykład Warszawa. Widzimy już te paski grozy: „Trzaskowski nie pozwala warszawiakom się myć” albo „Trzaskowski zakręcił kurek, zagłada w Warszawie”. Przyznacie, że byłaby to informacja dnia, a o zaletach picia wody opowiadaliby już eksperci z Jarosławem Jakimowiczem na czele.

Ale od wtorkowej nocy wody nie było w Zakopanem, którym rządzi sprzyjający Zjednoczonej Prawicy Leszek Dorula. Co więcej, brak wody nie był spowodowany awarią. Woda w miejskim wodociągu została zakręcona z powodu planowanych od dawna prac budowlanych w Kuźnicach – to właśnie tam znajduje się główne ujęcie wody dla Zakopanego. O całej sprawie poinformował Onet.

Choć władze miasta zapewniały, że utrudnienia potrwają tylko kilka godzin w nocy z 17 na 18 stycznia, to przerwa w dostawie wody się przedłużyła. Sławomir na „Sylwestrze Marzeń” z TVP śpiewał o polewaniu się szampanem w Zakopanem i wygląda na to, że była to samospełniająca się przepowiednia.

Wściekli turyści, wściekli hotelarze

– To jest gigantyczny skandal. Mam pełny dom gości, sąsiedzi obok również. Od rana co chwilę przychodzi do mnie jakiś oburzony turysta, który ma do mnie pretensje, że nie ma wody w kranach. Ludzie nie mają się jak umyć czy nawet spuścić toalety. W łazienkach już brzydko pachnie. Wszystkim tłumaczę, że to nie moją wina, tylko miasta – powiedział w rozmowie z Onetem pan Mateusz, właściciel pensjonatu przy ul. Makuszyńskiego. Problem mają więc wszyscy – mieszkańcy, turyści i hotelarze.

– To już nie można było zaplanować tych prac na sieci w inny dzień? Jak się coś robi, to zawsze jest ryzyko, że awaria się przedłuży. Tak się stało właśnie tym razem – dodał mężczyzna w rozmowie z Onetem.

– Gdyby to jeszcze była jakaś nagła awaria, to mogłabym to zrozumieć. Ale tutaj słyszę, że miasto robiło planowy remont wodociągu i coś poszło nie tak. Kto robi takie rzeczy w środku sezonu w turystycznym mieście? Burmistrz kompletnie nie liczy się ze swoimi mieszkańcami i nami turystami – powiedziała Onetowi pani Dominika, która do Zakopanego przyjechała z Warszawy.

Dopiero w środę po godz. 13.00 w zakopiańskich kranach znów popłynęła woda.

Źródło: Onet

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *