Ale szpila! Dziennikarz TVN24 bezlitośnie zakpił z żon Kamińskiego i Wąsika. Poszło o kaloryfer
Podczas wtorkowej emisji „Faktów po Faktach” prowadzący zakpił z żon Wąsika i Kamińskiego. Chodziło o… kaloryfery.
Wąsik i Kamiński od samego początku swojej „przygody” w areszcie nie schodzili z ust opinii publicznej. Codziennie w sieci pojawiały się nagłówki między innymi o krytycznym stanie polityków na głodówce lub o „więźniach politycznych”. Politycy już raz ułaskawieni, ponownie zostali skazani prawomocnym wyrokiem na karę 2 lat pozbawienia wolności.
Strzał Dudy w kolano
23 stycznia prezydent Andrzej Duda ponownie zastosował wobec skazanych akt łaski. Decyzja prezydenta spotkała się z ogromną lawiną krytyki. Wtorkowy wieczór w mediach został zdominowany przez jeden temat.
Wąsik i Kamiński byli tematem wtorkowego programu „Fakty po Faktach”. Dziennikarz Piotr Marciniak rozmawiał o ułaskawieniu polityków z byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego, profesorem Andrzejem Zollem. Gośćmi programu byli również Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej oraz Krzysztof Siecióra, poseł PiS.
Partyjny kolega skazanych posłów stwierdził, iż trzecia próba ułaskawienia tych samych posłów, w tej samej sprawie, w żadnym wypadku nie jest nadgorliwością prezydenta.
Są ważni i ważniejsi
Prowadzący program, Piotr Marciniak ruszył z lawiną pytań w stronę posła. Zaczął dopytywać, dlaczego prezydent Andrzej Duda nie objął aktem łaski również dwóch byłych pracowników CBA. Mężczyźni o których dopytuje dziennikarz, również zostali skazani w tej samej sprawie, jedak aktu łaski jeszcze się nie doczekali. Siecióra uznał, że prawdopodobnie prezydent ma to w planach w kolejnym etapie jego działania. Dziennikarz TVN24 nie wytrzymał i dociekliwie kontynuował.
– Dlaczego kolejny? Dlaczego nie od razu? Dlaczego prezydent ich nie ułaskawił? Dlatego, że prezydent mówił, że Kamiński to jego przyjaciel? Czy dlatego, że ich żony nie przyszły? Może nie mają żon albo może ich żony — powiem ironicznie — radzą sobie z odkręcaniem kaloryfera? Skąd ta różnica w traktowaniu? – pytał poirytowany Marciniak.
Poseł PiS próbował jakoś uciec spod ostrzału niewygodnych pytań. Stając ponownie w obronie Wąsika i Kamińskiego, odpowiadał niejednoznacznie.
– Przede wszystkim trzeba zgłosić wniosek. Ja nie wiem, czy ci panowie złożyli wniosek w tej sprawie – mówił Siecióra
Źródło: Onet