Niepokojące głosy z USA, chodzi o militarne plany Rosji. „Następne będą Polska i kraje bałtyckie”
W czasie kampanii wyborczej w USA co jakiś czas powraca temat sytuacji w Europie Wschodniej. Republikanka Nikki Haley w trakcie jednej z prawyborczych debat swojej partii ostrzegła Polaków. Jej zdaniem Rosja nas zaatakuje.
Nikki Haley ostrzega Polaków
Nikki Haley powiedziała, że „Rosja zapowiedziała, iż po zajęciu Ukrainy Polska i kraje bałtyckie będą następne”. — To są kraje NATO, co stawia Amerykę w stan wojny. Tu chodzi o zapobieganie wojnie. Zawsze chodziło o zapobieganie wojnie — dodała.
Potem uderzyła w podobne tony, co jej demokratyczni rywale i wskazała, że „wsparcie Ukrainy kosztuje tylko 3,5 proc. naszego budżetu obronnego”. – To wszystko. Europejczycy zapłacili więcej i powinni, to dzieje się w ich sąsiedztwie. Ale tu chodzi o zapobieganie wojnie. Musimy upewnić się, że robimy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić bezpieczeństwo Amerykanom i utrzymać nasze bezpieczeństwo narodowe — oceniła.
Jej narracja trochę zaskakuje i jest – jak wspomniałem – bliższa temu, co mówią politycy z Partii Demokratycznej. Republikanie bowiem wskazują na to, że USA zaczynają płacić na wojnę na Ukrainie zbyt duże pieniądze. Podkreślmy jednak, że nie chcą (pomijając skrajne skrzydło izolacjonistów) całkowitego porzucenia Kijowa. Sam Donald Trump od lat sygnalizuje jednak, że Europa musi wziąć sprawy w swoje ręce i sama zacząć przygotowywać się na wojnę z Rosją.
Powyższe to smutna prawda. Były (i może przyszły) prezydent mówi po prostu na głos to, co wynika z szerszej strategii USA już od czasów prezydentury Baracka Obamy. Elity z Waszyngtonu nie kryją, że nie dadzą rady – jak było to w czasie II wojny światowej – prowadzić dwóch konfliktów zbrojnych jednocześnie. Priorytetem jest zaś Pacyfik (Tajwan), a nie Europa.
Sama Nikki Haley to była ambasador USA przy ONZ w czasach prezydentury Trumpa, a wcześniej dwukrotna gubernator Karoliny Południowej. Dziś walczy o nominację Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich. Ma małe szanse. Ściga się o 2. miejsce z Ronem DeSantisem, ale oboje przegrywają z Trumpem, który ma wręcz miażdżącą przewagę.
Czy grozi nam wojna?
Czy zaś faktycznie grozi nam wojna z Rosją? Tak. Już za rok, gdy w USA będzie dochodziło do zmiany władzy (zakładając porażkę Bidena), Moskwa może wykorzystać ten moment zamieszania za oceanem i spróbować jakoś zdestabilizować państwa bałtyckie czy Polskę. Wtedy w grę mogą wchodzić jeszcze jedynie działania poniżej progu wojny (zamachy, ataki cybernetyczne, itd).
Pełnoskalowy konflikt zbrojny grozi nam zaś za kilka lat, gdy Rosja odbuduje swój potencjał militarny. Jeżeli do tego wybuchnie wojna USA-Chiny możemy być pewni, że Władimir Putin będzie chciał wykorzystać ten moment zaangażowania Waszyngtonu na Pacyfiku i zaatakować Litwę, Łotwę i Estonię, to zaś automatycznie wciąga nas w wojnę. Zostało nam parę lat na przygotowanie się.
Źródło: Onet.pl
4 Odpowiedzi na Niepokojące głosy z USA, chodzi o militarne plany Rosji. „Następne będą Polska i kraje bałtyckie”
Putin nie może przedreptać Ukrainy a będzie się rzucał na inne kraje??? Weźcie coś na ból d…y to wam przejdzie pisanie pierdół.
Wy wszyscy jesteście chorymi podżegaczami wojennymi. Nie drażnijcie Rosji i nie wspierajcie banderowskiej dyktatury to żadnej wojny nie będzie.
Europa za mało pomaga Ukrainie. Za rok lub dwa może być już za późno. Europa będzie tak zniszczona jak Ukraina. Obudźcie się dopóki nie jest za późno.
Niestety ten szalony zbrodniarz może się do tego posunąć gdy zobaczy wahania USA po wyborach które może wygrać Trump.
Na szczęście sam Trump nie może podjąć takiej decyzji tylko Kongres.