Google pokazał fejkowy spadek wartości złotego. Politycy PiS i tak rzucili się do ataku. „Efekty Tuska”
Wczoraj w nocy inwestorzy z przerażeniem patrzyli na kurs złotego, jaki podawało Google. Ten spadał względem każdej waluty – euro, dolara czy nawet bitcoina. Kurs euro przebił nawet 5 zł. Co jednak się stało? I jak wszystko to starali się wykorzystać politycy PiS?
Kurs euro rośnie, a złotego spada?
Wczoraj w nocy Polacy, gdy patrzyli na kurs złotego, jaki pokazywało Google, mogli przecierać oczy ze zdumienia. Nasza waluta traciła względem euro (kurs euro do złotego wzrósł powyżej 5 zł), dolara (sporo ponad 4 zł), a nawet kryptowalut. Czy wybuchła wojna? A może nowy rząd podjął jakąś decyzję, która jest miażdżąca dla polskiej gospodarki?
Takie myśli mogli mieć inwestorzy.
Google zwariował czy przewiduje przyszłość? 😅 https://t.co/AE2Nb5rmTR pic.twitter.com/NlHtZKMNRw
— Piotr Ostapowicz (@PiotrOstapowicz) January 1, 2024
Okazało się, że wszystko było błędem Google. W momencie pisania tych słów wyszukiwarka nie pokazuje nawet kursu złotego.
Reakcja polityków
Nasi politycy albo nie wpadli na to, że może być to błąd, albo zaczęli wykorzystywać spadek kursu PLN do swoich i celów. I tak np. poseł PiS, Jerzy Polaczek, napisał na X o „pogromie złotówki”.
https://twitter.com/JerzyPolaczek/status/1741922156026495308?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1741922156026495308%7Ctwgr%5Edc2efbb87eeb033e9d40676d7b117c855da10d38%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwiadomosci.wp.pl%2Fkurs-euro-poszybowal-powyzej-5-zl-minister-finansow-dementuje-6980170644752896a
„Kolejne efekty Tuska. Dane Google na temat kursu polskiej waluty” – napisała na Facebooku posłanka PiS Joanna Lichocka.
„Spokojnie. Ten kurs złotego, który sieje panikę to „fejk” (błąd źródła danych). Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy. Na Bloombergu sytuacja wygląda tak” – uspokajał dopiero Andrzej Domański. „Uwaga na siejących panikę” – ostrzegał szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec.
Uwaga na siejących panikę. https://t.co/Q2SC2WrE3U
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) January 1, 2024
Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, także wskazał na błąd Google. Dodał jednak, że „trzeba wyjaśnić, dlaczego strona Google podaje ciągle fejkowy kurs. Z jakiego źródła Google Polska bierze kursy. Miałem wiele telefonów od znajomych, dziennikarzy. Ten fejk 'zdenerwował’ wielu ludzi, którzy nie mają Bloomberga”.
I faktycznie, do teraz nie wiadomo, co się wydarzyło. Czy był to owoc ataku hakerskiego? Wrogowie Polski sprawdzają, jak można „namieszać” w jej systemach czy po prostu siać niepokój związany z kursem waluty? A może najzwyczajniej coś nie zadziałało po stronie Google i nie mamy powodów do obaw?
Smuci tylko zachowanie posłów PiS. Nawet taką chwilę wykorzystują do walki politycznej.
Źródło: wp.pl, X