Zapytali Chorosińską o zmiany w TVP. Ze śmiechu rozboli was brzuch. „Proszę posłuchać tych Polaków”
Dominika Chorosińska też słyszała o zmianach w TVP. Dwutygodniowa minister w rządzie Mateusza Morawieckiego zaskoczyła opinią na ten temat.
Dominika Chorosińska przez dwa tygodnie szefowała resortowi kultury i dziedzictwa narodowego. Już w pierwszych sekundach od chwili pojawienia się jej nazwiska w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego, przez media społecznościowe zaczęła się przelewać fala kpin. – Wyobrażacie sobie, ile osób musiało odmówić, żeby dojść do Chorosińskiej z propozycją? – pisała dziennikarka „Newsweeka” Dominika Długosz w kontekście braku chętnych do uczestnictwa misji Mateusza Morawieckiego, która od początku była skazana na niepowodzenie.
Łapankowy wybór Chorosińskiej od początku wzbudzał największe emocje ze wszystkich dwutygodniowych członków pararządu Morawieckiego. Nie brakowało w tym wszystkim kpi. W sieci furorę robił wywiad nowej minister sprzed czterech lat, w którym udowodniła, że nie miała zielonego pojęcia o polskiej polityce. Jej ministerialną karierę bezbłędnie skomentował też kabareciarz Łukasz Rybarski, współzałożyciel Kabaretu pod Wyrwigroszem.
– Na odprawie wyjdzie lepiej niż na dniach zdjęciowych w serialu. A tu będzie miała ze 14 dni zdjęciowych.
Z tym że serial będzie miał tytuł „M jak mem” – drwił satyryk. Ale z Chorosińskiej zadrwił i sam premier, który nie chciał by siedziała obok niego z sejmowej ławie.
Tym razem to Chorosińska postanowiła zakpić, bo trudno inaczej traktować jej wypowiedź na temat zmian w TVP. – Nie uważa pani, że przez te osiem lat telewizja publiczna stała się po prostu tubą propagandową partii rządzącej? Nie ma pani wrażenia, że to było jednostronne, że to oburzenie i ten nacisk, żeby jak najszybciej zmienić zarząd TVP, bierze się z tego, że po prostu nie było tam uprawianego dziennikarstwa, tylko propaganda rządowa? – zapytał dziennikarz.
Chorosińska odparła, że „nie uważa”. Rozmówca dopytywał dalej, „co powie Polakom, którzy tak uważają i chcą tej zmiany”.
– Badania wskazały, że ponad 56 proc. nie chce tej zmiany, więc proszę posłuchać tych Polaków – odpowiedziała. — Jakie badania? — zdziwił się dziennikarz. – No właśnie, badania dotyczące, czy Polacy chcą czy nie – ucięła temat.
O jakich badaniach mówiła posłanka PiS? Tego nie wie nikt. Obawiamy się, że i sama Chorosińska tego może nie wiedzieć.
Źródło: Plejada