Posłanki opozycji interweniują ws. głośnej policyjnej afery. „Nie pozwolimy, żeby…”
Media żyją wypadkiem radiowozu w Dawidach Bankowych. Sprawą zajmują się m.in. dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska oraz Aleksandra Gajewska.
Wypadek z radiowozem w roli głównej
Do wypadku doszło w ubiegłym tygodniu pod Warszawą, w pobliżu skrzyżowania ulic Kinetycznej i Złote Łany w Dawidach Bankowych. Z funkcjonariuszami, co ciekawe, podróżowały wtedy dwie nastolatki.
– Nie mamy żadnych podstaw do tego, by te osoby w tym radiowozie się znalazły. Stąd decyzja o wszczęciu czynności dyscyplinarnych wobec policjantów – poinformował wtedy Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Dowiedzieliśmy się też, że 17- i 19-latka po wypadku „uzyskały pomoc medyczną we własnym zakresie”.
Z kolei z relacji bliskich młodszej dziewczyny wynika, że gdy obie nastolatki wysiadły z rozbitego pojazdu, jeden z policjantów sprawdził, czy nic im nie jest. Drugi zaś miał krzyknąć do nich: „a teraz sp……ać!”. Znajomi nastolatek zabrali je na teren OSP w Raszynie, do stacji pogotowia ratunkowego. Młodsza trafiła do szpitala.
Kinga Gajewska interweniuje
Sprawą zajęły się dwie posłanki KO.
– W toku postępowania i kontroli, którą przeprowadziłyśmy między innymi na komendzie w Pruszkowie, dowiedziałyśmy się, że jeden z policjantów, ten, który prowadził samochód, ma 18-letni staż pracy. Drugi policjant, który był pasażerem, jest po kursie podstawowym. Był dwa miesiące w pracy. Był to jego pierwszy patrol i interwencja, która w tak brawurowy sposób została zakończona – powiedziała podczas czwartkowej konferencji posłanka Aleksandra Gajewska.
Zastrzegła, że nie pozwoli „zamieść tej sprawy pod dywan”.