Kaczyński wejdzie do nowego rządu? Zaskakujące słowa prezesa PiS
Mateusz Morawiecki od poniedziałku szuka większości w Sejmie. Jarosław Kaczyński został zapytany, czy wejdzie do rządu.
Mateusz Morawiecki od poniedziałku chodzi po Sejmie jak komiwojażer i sprzedaje posłankom i posłom garnki. Na razie nie słychać, żeby chętni walili drzwiami i oknami po zachwalane przez niego rządowe produkty. Podobno wzorem polskich dyplomatów w Nigerii pod parlamentem rozstawił stragan i zaczepia ludzi szukając większości. Nie wiadomo także, co z ministrami nowego rządu. Nawet Jarosław Kaczyński nie rwie się do tej roboty.
Większość i rząd
Prawo i Sprawiedliwość przegrało w poniedziałek w parlamencie wszystko, co było do przegrania. Elżbieta Witek nie została wybrana na wicemarszałka Sejmu, a Marek Pęk na wicemarszałka Senatu. W Sejmie aż dwa razy podczas głosowań było widać, kto dysponuje w izbie niższej większością.
Nie przeszkodziło to jednak Andrzejowi Dudzie w powierzeniu misji tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu.
Reporter TVN24 zapytał Jarosława Kaczyńskiego, czy planuje wejść do rządu formowanego przez jego pupila. – Nikt mi tego nie proponował – rzucił krótko prezes. Wymianę zdań opublikował profil „Szkła kontaktowego” i trochę sobie pośmieszkował z tej sytuacji.
–Ale jak to? Mateusz Morawiecki nie chce Prezesa w swoim rządzie? Smuteczek… – komentuje „Szkiełko”.
Ale jak to? @MorawieckiM nie chce Prezesa w swoim rządzie? Smuteczek… 🥲 pic.twitter.com/MQ16r9WItY
— Szkło Kontaktowe TVN24 (@SzkKontaktowe) November 14, 2023
Nie ma chętnych do rządu
Justyna Dobrosz-Oracz, sejmowa reporterka „Gazety Wyborczej”, zapytała w Sejmie, czy są chętni do uczestnictwa w kompromitującej misji Mateusza Morawieckiego. Żaden z ministrów odchodzącego rządu nie dostał propozycji wejścia do formowanego przez Morawieckiego gabinetu.
– Jak będzie taka potrzeba, to się nie uchylę – mówi Jacek Sasin. – Widzę, że pan się nie wyrywa… – pada. – Zostawmy panu premierowi decyzję – odpowiada.
Robert Telus stojący na czele resortu rolnictwa śmieje się. – Wszystko w rękach premiera – mówi. – Jak ja mam gen kamikadze, to pani ma gen żywej torpedy – mówi z kolei Janusz Cieszyński. – Zobaczymy – rzuca Mariusz Kamiński.
Po poniedziałkowych głosowaniach nikt nie ma już wątpliwości, że PiS-owi nie chodzi o budowanie większości, tylko o ostatni skok na kasę.