Polscy turyści zostali na Zanzibarze, bo wyproszono ich z samolotu. Co takiego zbroili?
Grupka turystów z Polski nie wróciła do kraju z Zanzibaru. Załoga samolotu LOT wyprosiła niesfornych pasażerów, bo byli pijani i agresywni.
Piłeś i rozrabiasz? Nie polecisz!
Raz na jakiś czas przez media przelatuje informacja dotycząca podniebnych podróżny. Zdarza się, że czytając wiadomości trafiamy na news dotyczący usterki samolotu, przez którą maszyna została zawrócona, niespodziewanych turbulencji, które wywołują panikę podróżujących lub zaginionego bagażu o dużej wartości. Ale czasami zaskakująca informacja dotyczy pasażerów, którzy sprawiają załodze i innym podróżującym problemy. Najczęściej powodem samolotowych skandali jest alkohol, który u niektórych wywołuje agresję.
W regulaminach przewoźników lotniczych niemal zawsze znajduje się zapis, zgodnie z którym przewoźnik może odmówić wejścia na pokład osobie, która nie stosuje się do poleceń załogi. Jednak nawet wejście na pokład samolotu nie jest gwarantem odlotu.
Zdarzają się jednak sytuacje, w których załoga musi zdecydować o usunięciu pasażera z pokładu. Przewoźnik może podjąć taką decyzję, np. gdy pasażer się awanturuje lub jest pod wpływem alkoholu i swoim zachowaniem realnie stwarza zagrożenie dla pozostałych podróżnych.
Wstyd i duże koszta
I taka sytuacja wydarzyło się na Zanzibarze. „Piłeś i jesteś agresywny? Nie lecisz” – napisał w mediach społecznościowych Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT. Moczulski miał na myśli incydent, do którego doszło tuż przed rozpoczęciem rejsu LO6288 z Zanzibaru do Warszawy. Wyczarterowany od polskiego przewoźnika samolot szykował się do startu, gdy pokładowy personel stanowczo odmówił dalszej podróży kilku pasażerom, którzy przed lotem wypili za dużo i zachowywali się agresywnie wobec personelu i współtowarzyszy.
Maszyna opuściła lotnisko w Zanzibarze w niedzielę o 23:30, a w Warszawie Dreamliner wylądował w poniedziałek tuż po godz. 6 rano. W samolocie kilka miejsc było pustych, ponieważ niesforni pasażerowie musieli zostać na egzotycznej wyspie. Wstyd jak cholera, ale koszta to osobny rozdział. Jak poinformował rzecznik LOT-u, ich bilety przepadły, a zakup nowych to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych.
Piłeś i jesteś agresywny? Nie lecisz. Dziś musieliśmy wycofać kilkoro pasażerów z rejsu czarterowego z Zanzibaru. #SafetyFirst. pic.twitter.com/5X5wif6N2M
— Krzysztof Moczulski (@egonolsen1978) January 8, 2023
Źródło: Fakt.pl
1 Odpowiedzi na Polscy turyści zostali na Zanzibarze, bo wyproszono ich z samolotu. Co takiego zbroili?
Gdyby w locie do Smoleńska dowodził TU154 kapitan z Lotu, to LK nie udalo by się wymusić lądowania