Jerzy Kryszak bezbłędnie podsumował kabaretową aferę w Polsacie. „Śmiech na sali”
Jerzy Kryszak udzielił wywiadu serwisowi Plejada. Satyryk opowiedział o cenzurze kabaretów w Polsacie ze swojej perspektywy.
Jerzy Kryszak od lat rozśmiesza kolejne pokolenia Polaków. Aktor i satyryk należy do czołówki polskiej sceny kabaretowej i wciąż cieszy się dużą popularnością. Kryszak w swoich występach przede wszystkim wyśmiewa otaczającą nas polityczną rzeczywistość i od lat pozostaje w doskonałej formie.
Jerzy Kryszak gościnnie pojawiał się w ostatnich miesiącach w Polsacie w cyklu „Młodzi i Moralni”. Ale już się nie pojawi, podobnie jak twórcy programu. Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju i Robert Korólczyk z Kabaretu Młodych Panów uznali, że mają dość tego, co w ostatnich tygodniach działo się w Telewizji Polsat. Kabareciarze wydali oświadczenie w imieniu swoim i kolegów, które jest bezlitosne dla stacji Zygmunta Solorza-Żaka. Padło w nim słowo „cenzura”.
– Po tym, jak TVP stała się propagandowym narzędziem jednej partii, to właśnie Polsat był przykładem obiektywizmu i artystycznej wolności. Niestety i tu pojawiła się poza publicystyczna polityka, a wraz z nią cenzura – oświadczyli.
– Zaskoczyło mnie natomiast to, że decyzja o tym, że nie wracamy na antenę, została podtrzymana już po wyborach. Jestem przekonany, że wynik ostatnich wyborów wszystkich zaskoczył. Skala przewagi opozycji była niespodziewana — i dla polityków, i dla niektórych biznesmenów – analizował Robert Górski w serwisie Plejada.
Z Plejadą porozmawiał też Jerzy Kryszak, który z dużym dystansem, ale wyjątkowo celnie ocenił działania Polsatu. — To jest jakaś wielka tajemnica Polsatu. Pewnie polityczna. Ktoś coś chce ugrać, ale co i na czym? To naprawdę jest śmiech na sali, żeby cenzurować przedstawienia kabaretowe. Albo te czasy minęły, albo te czasy na moment wróciły. Nie wiadomo dlaczego. Pewnie trzy głowy zarządu coś wiedzą, reszta jest chyba niewtajemniczona – powiedział satyryk.
– Rzadko kiedy komuś udaje się wygrać ze śmiechem. Rzadko kiedy komuś udaje się wygrać z satyrą. Jeżeli ktoś mówi „my was nie wpuścimy na antenę”, no to co? Będą inne anteny. Inne anteny się otworzą, nawet jeśli w tej chwili są zamknięte. Czy to się komuś podoba, czy nie, satyra polityczna istniała i istnieć będzie. Od tego nie odwrotu – ocenił.
Źródło: Plejada
1 Odpowiedzi na Jerzy Kryszak bezbłędnie podsumował kabaretową aferę w Polsacie. „Śmiech na sali”
pis szykuje sie do przejęcia polszmatu