Nici z miękkiego lądowania? Polityk KO ma fatalne wieści dla gwiazd propagandy TVP. „Wiele z tych rzeczy da się odkręcić”

Pracownicy TVP szykujący sobie złote spadochrony nie będą się nimi długo cieszyli. – Mogą o nich zapomnieć – mówi Borys Budka.

Portal Press.pl napisał kilka dni temu, że gwiazdy TVP szykują sobie miękkie lądowanie po wyrzuceniu ich z pracy. Mówi się, że mają dostać nowe warunki wypowiedzenia, które zabezpieczą ich finansowo. – Powszechnie mówi się o standardzie: umowy mają być tak konstruowane, by mogli pobierać wynagrodzenie nawet przez rok po zwolnieniu, bez względu na to, czy pojawiają się na wizji i będą pracować przy programach – mówił informator portalu.

Nieoficjalnie wiadomo, że osoby zatrudnione na umowach o dzieło i umowach zleceniach przechodzą na etaty. – Chodzi chyba o to, żeby trudniej było ich zwolnić i potem mogli się odwoływać od zwolnień w sądach pracy. Te etaty były obiecywane jeszcze przed wyborami – mówił rozmówca Press.pl. Pisaliśmy o tym tutaj[klik].

Zwrot nienależnie pobranych korzyści

Borys Budka podczas konferencji prasowej w Sejmie został zapytany o plan na rozmontowanie TVP. Szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej powiedział, że o zaplanowanych krokach w tej sprawie, opinia publiczna dowie się w momencie przejęcia rządów przez demokratyczną opozycję.

To będzie bardzo szybka ścieżka – mówił Borys Budka. – Dzisiaj nie mamy w Polsce mediów publicznych. Od 8 lat sukcesywnie pozbawiono Polaków dostępu do rzetelnej, prawdziwej, uczciwej i obiektywnej informacji. Zamiast tego mieliśmy telewizję Kurskiego – dodał.

Polityk podkreślił, że „to co zrobiono w reżimowych mediach jest działaniem na szkodę interesu publicznego”. – To w jaki sposób wynagradzano ludzi za tworzenie hejtu, propagandy nienawiści, może być przed sądem wzruszone – powiedział.

– Jako prawnik uważam, że wiele z tych rzeczy da się odkręcić razem z obowiązkiem zwrotu nienależnie pobranych korzyści. W Polsce jest taka klauzula generalna, że nieważna jest czynność prawna niezgodna z ustawą bądź mająca na celu obejście prawa. To jest kodeks cywilny. A także generalna zasada, że prawo nie chroni tych, którzy działają sprzecznie ze społecznie-gospodarczym przeznaczeniem prawa lub z zasadami współżycia społecznego – wyjaśnił.

Dodał, że pracownicy liczący na złote spadochrony, na klauzule zakazu konkurencji i jakieś odprawy, muszą się przygotować na to, że takich warunków nie będzie.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *