Kaczyński się doigrał. Za TE sławetne słowa może stanąć przed sądem
Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński się doigrał. Jego listopadowe słowa o „dawaniu w szyję” przez kobiety wędrują przed oblicze Temidy.
Listopad, Ełk, Jarosław Kaczyński oraz sielankowa atmosfera na spotkaniu z wyborcami i aktywem partyjnym stała się przyczynkiem do wybuchu medialno-społecznej burzy w Polsce. Prezes PiS zabrał się za recenzowanie dzietności kobiet i stwierdził, że rodzą mniej dzieci, bo „dają w szyję”. Teraz będzie się z tego tłumaczył w sądzie.
Szczecińska aktywistka
26-letnia aktywistka ze Szczecina Dagmara Adamiak zapowiadała w połowie grudnia, że będzie się starała postawić Jarosława Kaczyńskiego przed sądem za słowa o spożywaniu przez kobiety alkoholu w nadmiernych ilościach. Pani Adamiak poczuła się urażona tezami zaprezentowanymi przez prezesa PiS.
Młode kobiety już się nie boją. Nie będziemy pozwalać im mówić o nas takie kłamstwa.(..) Wiele z nas jest już wspaniałymi matkami lub planuje nimi być w przyszłości.
Jesteśmy studentkami, pracownicami, ekspertkami w swoich dziedzinach – pisała na Facebooku. – Słowa Jarosława Kaczyńskiego były poniżające, zniesławiły nas w opinii publicznej, dlatego wnoszę akt oskarżenia przeciwko prezesowi PiS – podkreśliła.
W ubiegłą środę aktywistka poinformowała, że prywatny akt oskarżenia przeciwko Kaczyńskiemu został wysłany pocztą 30 grudnia. Dagmara Adamiak napisała także, że dostała już telefoniczne potwierdzenie doręczenia aktu oskarżenia. – Pismo więc oficjalnie jest już w sądzie. Czekam na dalszy rozwój wydarzeń – napisała. Kolejnym krokiem będzie złożenie wniosku o uchylenie immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Burza po słowach Kaczyńskiego
Przez kilka listopadowych dni cała Polska żyła analizą Jarosława Kaczyńskiego na temat dzietności Polek. Prezes PiS zrzucając winę na kobiety, pośrednio przyznał, że program 500 plus w swoich pierwotnych założeniach okazał się klęską. Demografia była fundamentem wprowadzenia dodatkowego świadczenia. Dzieci rodzi się mniej, a Kaczyński tradycyjnie musiał poszukać winnego. Padło na kobiety.
Już kilka godzin po ełckich błyskotliwościach prezesa, partia już wiedziała, że Kaczyński władował ją w poważny kryzys polityczny. Gaszenie pożaru trwało kilka tygodni, ale nawet prorządowym mediom nie udało się narzucić narracji wygodnej dla polityków PiS.
PiS-owscy propagandziści skupili się na fragmencie dotyczącym czasu, w jakim kobieta i mężczyzna wpada w uzależnienie od alkoholu. Przytaczano opracowania, artykuły, czy wypowiedzi specjalistów od uzależnień. Sęk w tym, że nie o to chodziło w przekazie Kaczyńskiego. W tym tonie pokrętnie tłumaczył się sam zainteresowany na kolejnym spotkaniu w Olsztynie.
Wczoraj powiedziałem o tym, że młode kobiety ścigają się z mężczyznami na spożywanie alkoholu. To jest obiektywnie szkodliwe i uczciwy polityk, jeżeli taką rzecz wie, a ja wiem z dobrego źródła, musi o tym mówić. Nic się na to nie poradzi, że pewne czynniki powodują, że panie są na alkohol znacznie mniej odporne niż mężczyźni. To nie znaczy, że ja zachęcam mężczyzn, chociaż TVN to jutro może ogłosi. To się kończy ok. 25 roku życia, nie będę mówił dlaczego, bo znów ogłoszą, że obrażam młode damy. Polityk ma obowiązek takie rzeczy mówić, a z tego robi się kampanię – mówił.
Źródło: Gazeta Wyborcza
2 Odpowiedzi na Kaczyński się doigrał. Za TE sławetne słowa może stanąć przed sądem
dziewczyny powinny złozyc pozew zbiorowy przeciwko temu ujowi !!!!!!!
Faceci nie mają jaj ,aby obalić ,,prezesa,,Tomuszą zrobić Polskie Kobiety