Są pierwsze decyzje UEFA po niesławnym meczu w Alkmaar. Na początek ukarano… Legię Warszawa

Są pierwsze decyzje UEFA po meczu AZ Alkmaar z Legią Warszawa.
Europejska federacja na początek postanowiła ukarać… polski klub. Chodzi jednak o zachowanie kibiców; śledztwo w sprawie pomeczowego skandalu z udziałem ochrony i policji jeszcze trwa.

Skandal w Alkmaar. Legia ukarana

5 października Legia Warszawa grała wyjazdowy mecz z holenderskim AZ Alkmaar w ramach fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Polski klub przegrał 0:1, ale wynik zszedł na dalszy plan. Po meczu doszło bowiem do skandalu. Ochrona zamknęła nagle stadion, uniemożliwiając części drużyny wejście do autokaru. Atmosfera gęstniała, aż doszło do eskalacji – holenderska policja użyła pałek, prezes klubu Dariusz Mioduski został uderzony w twarz. Dwóch piłkarzy, Josue i Radovan Pankov, trafiło do aresztu pod zarzutem rzekomego ataku na ochroniarza. Obaj zostali wypuszczeni dzień później i wrócili do Polski.

Dochodzi do tego brzydki wątek ogólnej postawy Holendrów wobec Polaków. Jak relacjonują świadkowie, Polacy mieli zakaz przebywania w Alkmaar do godz. 18, holenderskie służby wyłapywały osoby mówiące po polsku i spisywały je. Jednym słowem, wobec Polaków zachowywano się ksenofobicznie. Burmistrz Alkmaar stwierdziła, że nie życzy sobie Polaków w mieście. Prezes klubu Dariusz Mioduski relacjonował, że w Alkmaar „czuć było antypolskie nastawienie”.

Legia ukarana

UEFA wszczęła śledztwo w sprawie okoliczności skandalu. Ono trwa, ale w międzyczasie federacja zdążyła wlepić jeszcze karę dla… polskiego klubu. Ma ona związek z zachowaniem kibiców, nie dotyczy skandalicznych wydarzeń, do których doszło po meczu.

Za zakłócanie spokoju podczas meczu Legia Warszawa otrzymała karę finansową w wysokości 15 tysięcy euro. Do tego klub ma zakaz sprzedawania biletów na najbliższy mecz wyjazdowy w rozgrywkach UEFA. 26 października Legia zagra w Mostarze z tamtejszym Żrinjskim.

Relacja Josue

Jeden z zatrzymanych przez holenderską policję piłkarzy,  kapitan zespołu Josue, podzielił się swoim traumatycznym doświadczeniem w rozmowie z portalem WP Sportowefakty.

To była okropna noc. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś tak złego, tak niesprawiedliwego. (…) Tych godzin, niepewności i obaw, które mi wtedy towarzyszyły, nie życzyłbym największemu wrogowi. Wyszedłem z aresztu, ale zajmie mi trochę czasu, aby dojść do siebie mentalnie – przyznał 33-letni Portugalczyk. – Były krzyki, pytałem czemu nas traktują jak zwierzęta. Ale z rękami? Nie, nic! I skończyłem w areszcie. Wyobraź sobie, że krzyczysz, bo dzieje się coś złego i lądujesz w więzieniu. Zrozumiałbyś to? – pytał retorycznie Josue.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *