Kandydat PiS ogrzewał się w blasku znanego żużlowca, ale kibice byli czujni. „Nie chciałem”
Texom Stal Rzeszów zaprezentował nowego zawodnika, Nickiego Pedersena. Na konferencji zjawił się też Krzysztof Sobolewski, miejscowy kandydat PiS.
Nickiego Pedersena nie trzeba przedstawiać nikomu, kto choć trochę interesuje się żużlem. 46-letni Duńczyk to trzykrotny mistrz świata indywidualny i czterokrotny mistrz świata w drużynie w przeszłości występował m.in. w Wybrzeżu Gdańsk, Unii Leszno, Unii Tarnów czy też Falubazie Zielona Góra. I w stali Rzeszów, do której właśnie powrócił po latach.
– Przepraszam kibiców, że musieli tak długo czekać, gdzie będę jeździł – rozpoczął konferencję Pedersen. – Negocjacje trwały jakiś czas. Obie strony szybko chciały dopiąć szczegóły kontraktu. Ostatecznie to się udało. Cieszę się, że znów jestem w Rzeszowie – dodał. – Zawsze w Rzeszowie dobrze się czułem.
Tu jest jeden z najlepszych polskich torów. Jak się ma dobre silniki, a takie mam, to można dobrze punktować. Naprawdę cieszę się, że wracam po 10 latach w to miejsce – przemawiał Pedersen.
Ale prezentacja legendarnego żużlowca miała też swoją drugą gwiazdę. To poseł PiS, a przy okazji kandydat na posła kolejnej kadencji Krzysztof Sobolewski. Kibice szybko to wychwycili i zaczęły się tłumaczenia. – Był z nami dłuższy czas, ale nie chciał się pokazywać – uciął temat prezes klubu Michał Drymajło w rozmowie z serwisem WP Sportowe Fakty.
Do sprawy odniósł się także sam zainteresowany. – Rzeszowianinem jestem od kilku lat, a na Podkarpaciu od urodzenia. Żużel zawsze odbijał się szerokim echem w bieszczadzkich górach, więc rzeszowska marka jest znana – nawet w całej Polsce – powiedział Krzysztof Sobolewski.
Kandydat PiS (nr. 2 w Rzeszowie) zasugerował też, że w najbliższym czasie rozpoczną się starania o nowy żużlowy stadion w Rzeszowie. – Rodzi się nowy projekt. Dwa okrążenia były rozbiegowe, jest trzecie w 1. Lidze, czwarte mam nadzieję będzie finiszowe, żeby kibice Stali Rzeszów mogli za rok być najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy też rozmawiać o stadionie – przyznał i dodał: – Ze swojej strony, nie chciałem swoją osobą narzucać jakiejkolwiek narracji, skojarzeń. Będę się starał wspierać projekt, który pan prezydent Fijołek wyprowadził w dobrym kierunku, tak aby został odpowiednio zwieńczony – podsumował polityk.
Źródło: WP SportoweFakty