Tak się zmęczył, że… poleciał na wakacje. Uczestnik orgii w Dąbrowie Górniczej wybrał się na urlop
Media nadal żyją orgią, jaką zorganizowano na parafii w Dąbrowie Górniczej. Ksiądz Tomasz Z., jeden z jej ważniejszych uczestników, spędza właśnie urlop w Turcji. Czyżby nie przejął się tym, co się stało?
Tomasz Z. na urlopie
Przypomnijmy najpierw, że ksiądz Tomasz Z. zorganizował w służbowym mieszkaniu, które jest własnością parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej, orgię. Pojawiła się na niej męska prostytutka. Problem w tym, że sexworker nagle stracił przytomność. Na miejsce przyjechało pogotowie i policja.
Tomasz Z. chyba jednak zbytnio nie przejął się sprawą, bowiem po tym wszystkim wybrał się na urlop do Turcji. Wcześniej pozbawiono go urzędów i funkcji kościelnych. Musiał też zamieszkać poza parafią.
Główny bohater imprezy dopiero w piątek wydał oświadczenie. Nagłośnienie sprawy nazwał „atakiem na Kościół”.
– Oświadczam, że kwestionuję wszelkie ustalenia prasy i mediów, w szczególności powtarzane wciąż i powielane na różne sposoby informacje dotyczące liczby księży mających przebywać w moim mieszkaniu i braniu udziału w opisywanych przez media wydarzeniach – oświadczył Z. – Odbieram to jako ewidentne uderzenie w Kościół, a w tym w duchowieństwo i wiernych, by poniżyć jego pozycję, zadania i misję. Myślę, że gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, nie medialnej, nie duchownej, to nie byłoby w ogóle sprawy – dodał.
Przesłuchanie księdza Tomasza Z.
Przed nim jeszcze wiele stresu. Jak podała Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu z pewnością w najbliższej przyszłości odbędą się czynności z udziałem księdza Tomasza Z. Ma on został przesłuchany. Nie wiadomo jeszcze kiedy. Świadkami będą zapewne też inni księża i sexworker, którzy także wzięli udział w imprezie. Policja z zdanie z pewnością zapyta także ratowników medycznych, którzy przybyli na miejsce i musieli ratować męską prostytutkę.
Istotne w sprawie będzie opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej. To w jego gestii jest określenie stan zdrowia pokrzywdzonego.
– Prokurator cały czas pracuje nad sprawą, przesłuchuje świadków, zasięgnął opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, żeby ocenić stan zdrowia pokrzywdzonego w momencie interwencji pogotowia – to kluczowy dowód, bo może wskazywać, ale nie przesądzać o kierunku śledztwa. Trzeba przesłuchać jeszcze wielu świadków, a podstawowy termin prowadzenia dochodzenia to trzy miesiące – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” prok. Waldemar Łubniewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Powyższa sytuacja pokazuje ciemną stronę Kościoła. Księża nie radzą sobie z samotnością i swoimi naturalnymi popędami, zaś celibat powoduje, że zapewne spora część z nich żyje w zakłamaniu – co innego głosząc, a co innego robiąc, gdy nikt nie patrzy.
Źródło: se.pl