Iga Świątek ma dość hejtu, mocny apel mistrzyni. „Chciałabym po prostu, abym ja i mój zespół byli bardziej szanowani”

– Ilość nienawiści i krytyki, jaką ja i mój zespół otrzymujemy po przegraniu seta, jest po prostu śmieszna – powiedziała Iga Świątek na turnieju w Cincinnati po meczu Qinwen Zheng.

Kolejny finał na horyzoncie

Iga Świątek od początku tego sezonu pokazuje wielką formę. Pochodząca z Raszyna tenisistka wygrała m.in. turnieje w Dosze, Stuttgarcie i Warszawie docierała do finałów imprez Madrycie i Dubaju, a przede wszystkim obroniła wielkoszlemowy tytuł na kortach French Open. Polka jest też cały czas numerem jeden rankingu WTA. I oby tak dalej.

Aktualnie Iga Świątek walczy o kolejny triumf na turnieju WTA 1000 w Cincinnati. I jest na dobrej drodze do sukcesu. W piątek Polka wygrała w ćwierćfinale z z Marketą Vondrousovą, 7:6 (7:3), 6:1. — Jestem zadowolona z tego meczu. Po pierwszym secie musiałam szybko wyciągnąć wnioski i wcielić je w życie. Wiedziałam, co muszę zrobić w drugiej części starcia – mówiła po sobotniej wygranej. Już w sobotę w półfinale imprezy Świątek zagra z Amerkanką Coco Gauff o finał.

Podczas turnieju w Cincinnati kibice zobaczyli też nieznane oblicze zazwyczaj spokojnej Igi Świątek. Po meczu 1/8 finału z Qinwen Zheng polska mistrzyni nie skupiała się tylko na wydarzeniach z kortu. Jej konferencję prasową zdominował temat hejtu, który wylewa się na nią i jej team w sieci po każdym najdrobniejszym potknięciu.

Iga apeluje o szacunek

– Dzisiejszy mecz nie był idealny i wszyscy to widzieliśmy, ale ilość nienawiści i krytyki, jaką ja i mój zespół otrzymujemy po przegraniu seta, jest po prostu śmieszna. Zachęciłabym ludzi do bardziej rozważnego komentowania w internecie — powiedziała niespodziewanie Iga Świątek.

– Byłoby wspaniale, gdybyście wy dziennikarze, nam w tym pomogli. Wszyscy wiele poświęcamy i ciężko pracujemy, by być w tym miejscu. Codziennie dajemy z siebie 100 proc. tego, co możemy. To trochę smutne, gdy widzę, że ludzie, z którymi pracuję i ja jesteśmy tak oceniani — wyznała polska tenisistka.

– Wykonuję dużo pracy, fizycznie, psychicznie, a także poza boiskiem. Staram się być jak najlepszym człowiekiem i zawodnikiem (…) Chciałabym po prostu, abym ja i mój zespół byli bardziej szanowani. (…) Myślę, że świat i internet mógłby być lepszym miejscem, gdybyśmy wszyscy nad tym pracowali — podsumowała 22-letnia raszynianka.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Tennis (@tennischannel)

Źródło: Onet

 

1 Odpowiedzi na Iga Świątek ma dość hejtu, mocny apel mistrzyni. „Chciałabym po prostu, abym ja i mój zespół byli bardziej szanowani”

  1. Ewa pisze:

    Pani Igo. Podejrzewam, że 99 % Polaków ( w tym ja i cała moja rodzina) życzy Pani dobrze i jest dumna z Pani osiągnięć. Hejty wynikają z zazdrości, że komuś wiedzie się lepiej. Nie patrzą, ile wyrzeczeń i ciężkiej pracy wymaga sukces. Życzymy Pani jeszcze wielu sukcesów i trzymamy kciuki. Pozdrawiamy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *